Policjanci z Lubina musieli rozbić szybę w aucie pozostawionym na słońcu, by uratować 8 szczeniaków zamkniętych w bagażniku. Pieski nie miały wody, znajdowały się we własnych odchodach, bez dostępu do świeżego powietrza, przy temperaturze na zewnątrz blisko 30 stopni. Właściciel zamknął auto, zostawiając zwierzęta w bagażniku, a sam poszedł do sklepu na zakupy. Został zatrzymany przez funkcjonariuszy. Teraz odpowie przed sądem. Za ten czyn grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności. Według lekarza weterynarii, pieski zostały uratowane przez funkcjonariuszy w ostatnim momencie.
W miniony weekend około godziny 15.00 dyżurny z Komendy Powiatowej Policji w Lubinie otrzymał informację o piskach i skomleniach dobiegających z auta, znajdującego się na parkingu jednego z hipermarketów w Lubinie. Na miejsce udali się funkcjonariusze z wydziału prewencji lubińskiej policji. Policjanci znaleźli zamknięte auto, zaparkowane w pełnym słońcu, z którego bagażnika słychać było piski i skomlenia zwierząt. W pobliżu nie było właściciela samochodu, a temperatura na zewnątrz dochodziła do 30 stopni Celsjusza.
Jeden z funkcjonariuszy poszedł do sklepu, aby przez megafon została przekazana wiadomość o pilnym zgłoszeniu się właściciela samochodu. Niestety czas leciał, a przerażające piski i skomlenia wydobywające się z auta, narastały z każdą minutą. Policjant zdecydował się na wybicie szyby, aby jak najszybciej udzielić pomocy uwięzionym zwierzętom.
Kiedy funkcjonariusz dostał się do środka samochodu, na jego ręce zaczęły wychodzić małe pieski. Okazało się, że uwięzionych w bagażniku było 8 szczeniaków, mających około 2 miesięcy. Psy, jak się okazało, znajdowały się we własnych odchodach, wyglądały na osłabione i wycieńczone. Na miejsce został wezwany lekarz weterynarii, który zabrał szczeniaki do lecznicy zwierząt, celem udzielenia dalszej pomocy i poddania obserwacji.
Według lekarza weterynarii, pieski zostały uratowane przez funkcjonariuszy w ostatnim momencie. Policjant, który wyciągnął je z rozgrzanego samochodu, a który od wielu lat na co dzień pracuje z policyjnymi psami, stwierdził po wszystkim, że nigdy nie słyszał tak przeraźliwego pisku i skomlenia zwierzęcia.
Lubińscy policjanci prowadzą teraz czynności w kierunku znęcania się nad zwierzętami, za które to przestępstwo grozi kara nawet do 2 lat pozbawienia wolności. Jak ustalili policjanci pieski, bez klatki, na brudnej szmacie, bez żadnego zabezpieczenia, podróżowały z 29 - latkiem, który chciał zwierzęta sprzedać w Niemczech. Mężczyzna został zatrzymany. W chwili obecnej przebywa w policyjnym areszcie.
Przypominamy właścicielom zwierząt, że pozostawiony w nasłonecznionym miejscu pojazd dla każdego żywego stworzenia znajdującego się w środku zamienia się niemal w piekarnik. Właściciele zostawiający zwierzęta, sądząc, że nic im się nie stanie, powinni mieć świadomość, że ich pupil narażony jest na ogromny stres, a ponadto, grozi mu odwodnienie, przegrzanie, udar słoneczny, a nawet śmierć.
Źródło: Dolnośląska Policja
Napisz komentarz
Komentarze