Policjanci ze stołecznej drogówki pełniący służbę na warszawskim Ursynowie 29-latkę podejrzaną o posługiwanie się fałszywym prawem jazdy. Kobieta kierująca peugeotem wjechała pod zakaz na ul. Imbirowej Warszawie. W trakcie kontroli okazało się, że blankiet, którym się posługuje, jest podrobiony. Kobieta tłumaczyła się, że nie miała czasu na zdobienie prawdziwego prawa jazdy. Kolega nauczył ją jeździć samochodem, a znajomy udostępnił kontakt do kogoś ze Szczecina, kto przesłał jej prawo jazdy, za które w 2019 roku zapłaciła 1000 zł. Mężczyzna zapewniał ją, że jest ono oryginalne, wobec powyższego używała go do pierwszej, policyjnej kontroli, kiedy to okazało się, że jest fałszywe. Kobieta usłyszała zarzuty, za które grozi jej kara do 5 lat więzienia. Postępowanie w tej sprawie prowadzone jest pod nadzorem ursynowskiej prokuratury.
Około godziny 16.10 policjanci realizujący zadania w rejonie ul. Imbirowej na warszawskim Ursynowie zauważyli osobowego peugeota, którego kierowca zignorował znak drogowy „zakaz wjazdu”. W związku z powyższym podjęli interwencję. Okazało się, że za kierownicą siedziała kobieta, która nie potrafiła wytłumaczyć, dlaczego popełniła wykroczenia. Kiedy policjant wziął do rąk jej prawo jazdy, od razu zauważył, że z blankietem jest coś nie tak. Dokument posiadał inną czcionkę, a elementy, które powinny reagować na światło UV, nie świeciły się. W związku z powyższym policjant poinformował 29-latkę, że posługuje się ona podrobionym blankietem prawa jazdy.
Kobieta powiedziała, że nie miała czasu chodzić na prawdziwy kurs, ponieważ pracowała. Przyspieszony kurs jazdy samochodem przeprowadził jej kolega. Znajomy natomiast załatwił jej kontakt do jakiegoś mężczyzny w Szczecinie, który obiecywał, że za 1000 zł przyśle jej oryginalne prawo jazdy i tak zrobił. Wszystko odbyło się korespondencyjnie. Od tamtej pory jeździła samochodem do pracy, ale nie miała jeszcze nigdy kontroli drogowej. Dopiero teraz okazało się, że jej dokumenty nie są w porządku.
Podejrzana została zatrzymana. Jej pojazd został zabezpieczony. Następnego dnia kobieta usłyszała zarzuty posłużenia się fałszywymi dokumentami, za co teraz sąd może ją skazać nawet na 5 lat więzienia.
Napisz komentarz
Komentarze