Operacyjni z "samochodówki" na Pradze Północ i kryminalni z Komendy Powiatowej Policji w Wołominie w ubiegły piątek przeprowadzili wspólną akcję, w wyniku której odzyskali skradzioną w nocy toyotę i zatrzymali mężczyznę podejrzanego o jej paserstwo. 34-latek wpadł "na gorąco" podczas demontażu części z pojazdu. Mężczyzna jest już po zarzutach. Decyzją prokuratora trafił pod policyjny dozór. Za przestępstwo, którego się dopuścił grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności. Odzyskana toyota warta ponad 130 tys. złotych trafiła na parking depozytowy.
Z informacji pozyskanych w wyniku pracy operacyjnej funkcjonariuszy z "samochodówki" z Pragi Północ i kryminalnych z Komendy Powiatowej Policji w Wołominie wynikało, że na jednej z posesji w gminie Wołomin może znajdować się skradziony pojazd. W ubiegły piątek funkcjonariusze udali się na miejsce. Szybka lustracja wytypowanego miejsca utwierdziła ich w przekonaniu, że ich ustalenia są trafne. Operacyjni wkroczyli do akcji.
W jednym z pomieszczeń garażowych ujawnili poszukiwaną toyotę oraz mężczyznę, który demontował z niej części. Samochód nie posiadał tablic rejestracyjnych i miał usunięty fotel pasażera. Sprawdzenie w policyjnych systemach potwierdziło, że pojazd został skradziony w nocy z czwartku na piątek z terenu Woli.
34-latek został zatrzymany. Nie chciał jednak wyjaśnić, jak wszedł w posiadanie toyoty. Policjanci bardzo dokładnie przeszukali całą posesję. Na jej terenie ujawnili silniki od pojazdów, poduszki powietrzne, kurtyny boczne, pasy bezpieczeństwa i inne zdemontowane części samochodowe.
Odzyskana toyota o wartości ponad 130 tys. złotych po oględzinach została zabezpieczona i trafiła na parking depozytowy. 34-latek jest już po zarzutach. Odpowie za paserstwo samochodu, za co grozi mu kara do 5 lat więzienia. Prokurator zastosował wobec niego policyjny dozór, zobowiązując do stawiennictwa w komisariacie w Wołominie 3 razy w tygodniu.
Napisz komentarz
Komentarze