Zatrzymany przez ursynowskich kryminalnych 36-latek nie po raz pierwszy miał w zwyczaju reagować nerwowo na sytuacje, które w jego mniemaniu nosiły cechy nieprawidłowości. Mężczyzna w przeszłości był już wielokrotnie karany za groźby, rozboje, pobicia, narkotyki oraz niestosowanie się do sądowych zakazów. To jednak nie nie spowodowało u niego poprawy. Tym razem nie spodobał mu się sposób podróżowania kierowcy BMW trasą S2. Kiedy kierowca zjechał z drogi w kierunku Ursynowa, podejrzany zajechał mu drogę skodą octavią, zmuszając go do hamowania. Po czym wysiadł z auta z maczetą, której ostrzem kilkukrotnie uderzył w karoserię drogiego samochodu, wykrzykując groźby pozbawienia życia wobec pokrzywdzonego. Teraz grozi mu kolejny wyrok. Tym razem może spędzić w więzieniu nawet 5 lat.
Nie po raz pierwszy ursynowscy kryminalni mieli do czynienia z 36-letnim mieszkańcem, tejże dzielnicy. Mężczyzna w przeszłości był skazywany i siedział w więzieniu za groźby karalne, rozboje, pobicia, narkotyki oraz niestosowanie się do sądowych zakazów. Przepisy prawa miał za nic.
24 lipca br. jechał samochodem marki skoda octavia, który pożyczył od swojej znajomej, a później nie chciał jej oddać. Kiedy właścicielka auta upomniała się o niego, powiedział, żeby się zamknęła, bo ją zabije. Kobieta odpuściła, ale powiadomiła o tym policjantów. Mężczyzna kierował autem mimo dwukrotnego sądowego zakazu na prowadzenie pojazdów mechanicznych obowiązujących go do 2027 roku.
Jadąc trasą S2, lewym pasem jezdni nie spodobało mu się, że jadący przed nim samochód BMW za późno zjechał na prawy pas. Wzburzony tą sytuacją, podczas zjazdu z trasy na ulicę Puławską, prowadzącą w kierunku Ursynowa, zajechał drogę dla BMW, zmuszając kierowcę do hamowania. Po czym wysiadł z auta z kilkudziesięciocentymetrową maczetą i zaczął nią okładać po masce i słupkach zabytkowego, drogiego auta, w którym siedział przerażony pokrzywdzony ze swoją żoną. Przy tym wykrzykiwał groźny pozbawienia ich życia. Następnie wrócił do skody i pojechał dalej.
Pokrzywdzeni zawiadomili miejscowych policjantów, którzy zajęli się sprawą. Funkcjonariusze zatrzymali podejrzanego kilka dni po zdarzeniu na ulicy Liwskiej na warszawskim Targówku. Mężczyzna jechał volkswagenem. W trakcie kontroli, podczas której okazało się, że ma dwa aktualne, sądowe zakazy na prowadzenie wszelkich pojazdów mechanicznych, podejrzany powiedział, że doszło do drobnego incydentu między nim na kierującym bmw, ponieważ ten uniemożliwił mu zmianę pasa ruchu.
W trakcie przeszukania jego mieszkania policjanci znaleźli kluczyki od skody a w niej maczetę, która uszkodził samochód. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Teraz czeka go kolejny wyrok, za groźby karalne, umyślne uszkodzenie mienia, przywłaszczenie samochodu skoda octavia oraz naruszenie sądowych zakazów. Grozi mu kara co najmniej 5 lat więzienia.
Wpadł w furię, bo zablokowali mu lewy pas. Walił w BMW maczetą i groził kierowcy śmiercią
- 04.08.2021 07:52
Napisz komentarz
Komentarze