piątek, 22 listopada 2024 15:42
Reklama

Akcja kontrterrorystów pod warszawską siłownią. Wpadł złodziej samochodów [WIDEO]

Akcja kontrterrorystów pod warszawską siłownią. Wpadł złodziej samochodów [WIDEO]




Skradzione w kwietniu z warszawskich parkingów częściowo zdemontowane dwa Jeppy i Hyundai Tuscon odnalazły się na jednej z posesji Wiktorowie. Policjanci Wydziału do walki z Przestępczością Samochodową Komendy Stołecznej Policji zatrzymali też 47-letniego mężczyznę, który usłyszał cztery zarzuty paserstwa i został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Wpadł również znany policjantom złodziej samochodowy 31-latek usłyszał zarzuty kradzieży z włamaniem pojazdu i również został aresztowany na trzy miesiące. Cztery zarzuty paserstwa przedstawiono także zatrzymanemu 55-latkowi, który pomagał w demontażu kradzionych pojazdów.

Kolejna realizacja policjantów stołecznego Wydziału do walki z Przestępczością Samochodową i kolejne pojazdy skradzione z warszawskich parkingów odzyskane. Tym razem funkcjonariusze „samochodówki” przeprowadzili akcję w Wiktorowie w powiecie warszawskim zachodnim. Z ich informacji wynikało, że mieszkający tam mężczyzna ma związek z kradzieżami pojazdów i ich demontażem. Policjanci ustalili, że na posesję 47-latka trafił Jeep skradziony kilka dni wcześniej z warszawskiego Bemowa.

Funkcjonariusze, chcąc upewnić się, że to właśnie w tym miejscu dochodzi do demontażu samochodów, podjęli obserwację posesji. W jej trakcie, na tyłach zabudowań gospodarczych zauważyli Jeepa. Z uwagi na podejrzenie, że może być kradziony - samochód miał zdemontowane tylne drzwi po obu stronach, a silnik i zderzak były przykryte czarną folią - podjęli decyzję o wejściu na posesję. Wcześniej zauważyli na niej mężczyznę, który kręcił się w pobliżu pojazdu. Istniała obawa, że mógłby on usunąć numery pozwalające zidentyfikować pojazd.

W trakcie szczegółowego sprawdzenia okazało się, że w Jeepie została również zdemontowana deska rozdzielcza. Policjanci sprawdzili w systemie informatycznym numer VIN pojazdu. Potwierdziły się przypuszczenia, że był on poszukiwany przez funkcjonariuszy komisariatu policji na Bemowie. Następnie policjanci „samochodówki” przeszukali pomieszczenie gospodarcze. Tam odnaleźli częściowo zdemontowanego, kolejnego Jeepa oraz Hyunadia Tuscon, w którym zostały usunięte miejsca, gdzie znajdowały się numery identyfikacyjne. W ustaleniu, czy pojazd był kradziony pomógł policjantom bilet parkingowy z numerem rejestracyjnym, znaleziony wewnątrz. Ta informacja potwierdziła, że auto zostało skradzione z terenu działania KRP II.

Dalsze sprawdzenia pozwoliły na identyfikację drugiego Jeepa. I w tym przypadku okazało się, że pojazd skradziono, tym razem z terenu podlegającego pod KRP Warszawa III. W trakcie prowadzonych, działań policjanci zabezpieczyli również zagłuszarkę sygnału GPS i GSM z 16 antenami oraz kolejną zagłuszarkę sygnału GPS i GSM wraz ze wzmacniaczem i 10 antenami. Policjanci natknęli się również na beczkę, w której odnaleźli tablice rejestracyjne jednego z jeepów, a także cztery telefony komórkowe. Zabezpieczone pojazdy zostały odholowane na policyjny parking.

47-letni właściciel posesji został zatrzymany i przewieziony na przesłuchanie do Komendy Stołecznej Policji. Usłyszał cztery zarzuty za paserstwo i decyzją sądu został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Dalsze czynności pozwoliły policjantom ustalić, kto mógł dostarczać kradzione samochody do demontażu. W związku z powziętymi informacjami, funkcjonariusze „samochodówki” niezwłocznie ustalili miejsce pobytu podejrzewanego i wspólnie z kolegami z Samodzielnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji w Warszawie, przed jedną z warszawskich siłowni zatrzymali wielokrotnie karanego już wcześniej złodzieja samochodowego. 31-latek został przewieziony do Komendy Stołecznej Policji, gdzie usłyszał zarzuty dokonania kradzieży z włamaniem pojazdu. Sąd podjął decyzję o jego tymczasowym aresztowaniu na trzy miesiące.

Policjanci ustalili też adres kolejnej osoby, która pomagała w demontażu kradzionych samochodów. Mężczyzna został zatrzymany w miejscowości Zaborów. 55-latek przyznał się do demontażu pojazdów. Zaznaczył jednak, że robił to jesienią ubiegłego roku. Mężczyzna usłyszał cztery zarzuty paserstwa.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama