niedziela, 19 maja 2024 08:18
Reklama

10-latek zostawił tornister na przystanku. Patusy zadzwoniły do matki, żądając kasy za zwrot

10-latek zostawił tornister na przystanku. Patusy zadzwoniły do matki, żądając kasy za zwrot

Policjanci z mokotowskiego wydziału do walki z przestępczością przeciwko mieniu zatrzymali 28-latkę oraz jej 43-letniego partnera, jako podejrzanych o przywłaszczenie plecaka szkolnego z zawartością o łącznej wartości około 1000 zł. Jego 10-letni właściciel pozostawił go przez przypadek na przystanku przy ul. Pejzażowej. Jeszcze tego samego do matki dziecka zadzwonił mężczyzna i żądał pieniędzy za plecak, a następnie się rozłączył i przestał odbierać telefony oraz wiadomości. Policjanci ustalili sprawców. Oboje usłyszeli zarzuty, za które grozi im kara do 5 lat więzienia.




Kiedy kobieta zgłosiła przywłaszczenie tornistra, sprawą zajęli się policjanci z wydziału specjalizującego się w ściganiu przestępstw przeciwko mieniu, którzy ustalili, że plecak przywłaszczyła kobieta i jej partner niemający stałego ani tymczasowego miejsc zamieszkania, którzy prowadzą raczej migracyjny tryb życiu i utrzymują się z prac dorywczych oraz drobnych występków.

Z okoliczności wynikało, że chłopiec zostawił plecak na przystanku przy pętli autobusowej Dworzec Południowy, zabrała go 28-latka, która poszła do swojego partnera i poinformowała go o okazji na zarobienie kilku złotych. Mężczyzna wykonał połączenie na numer telefonu, który znalazł w plecaku i zażądał pieniędzy za tornister. Gdy matka chłopca odpowiedziała, że przecież to jest plecak dziecka, niech go zwróci, wówczas on odpowiedział, że może go wyrzucić do śmietnika, jak nic nie dostanie i się rozłączył. Przez następnie próby kontaktu nie odbierał ani nie odpisywał wiadomości. Po kilku dniach kobieta złożyła zawiadomienie.

Policjanci ustalili, gdzie przebywają osoby podejrzane o przywłaszczenie. Znaleźli ich w jednym z hosteli w Józefosławiu. W trakcie przeszukania ujawnili bidon należący do chłopca. Mężczyzna tłumaczył się, że po rozmowie z kobietą przestraszył się i pozostawił tornister na ławce przy ul. targowej, a kiedy po niego wrócił, już nic w nim nie było tylko bidon. Twierdził, że nie wie, gdzie jest plecak ani rzeczy. Oboje zostali zatrzymani. Następnego dnia para usłyszała zarzuty przywłaszczenia, za co grozi im kara do 5 lat więzienia.

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama