W wyniku podjętej w miejscowym klubie interwencji, policjanci z wydziału wywiadowczo - patrolowego komendy na Pradze Północ zatrzymali dwóch 40-latków, którzy zostali przyłapani na kradzieży saszetki należącej do jednego z klientów. I choć mężczyźni do końca utrzymywali, że saszetka jest ich własnością, wyjaśnienia pokrzywdzonego i innych świadków oraz nagranie z kamer monitoringu dowodziły, że obywatele Gruzji bez wątpienia dopuścili się przestępstwa. Zarzuty, jakie usłyszeli, zagrożone są karą do 5 lat pozbawienia wolności.
W poniedziałek, kilka minut przed 19.00 policjanci z wydziału wywiadowczo - patrolowego komendy na Pradze Północ zjawili się w miejscowym klubie, gdzie ujęto na kradzieży dwóch mężczyzn. Na miejscu mundurowi rozpytali pracowników oraz pokrzywdzonego. Z wyjaśnień okradzionego 72-latka wynikało, że w klubie przebywał ze swoimi znajomymi. Gdy poszedł tańczyć, pozostawił swoją saszetkę na blacie baru. Jego uwagę przykuło dwóch mężczyzn, którzy siedzieli przy tym samym barze i nerwowo rozglądali się na boki.
W pewnym momencie pokrzywdzony zauważył, że mężczyźni ci kierują się do drzwi wyjściowych z jego saszetką. Od razu ruszył w ich stronę i odebrał im ją. Mężczyźni rozbiegli się po klubie. Jednak zaalarmowany pracownik ochrony ujął ich, gdy chcieli opuścić lokal. Przyłapani na kradzieży mężczyźni cały czas utrzymywali, że saszetka jest ich własnością. Ale to 72-latek szczegółowo opisał mundurowym jej zawartość.
Policjanci po wysłuchaniu relacji świadków, zapoznali się z nagraniem kamer monitoringu. Nagranie to potwierdziło przebieg zdarzenia opisany przez pokrzywdzonego i pracownika ochrony. Dwaj obywatele Gruzji również potwierdzili, że ich wizerunki widnieją na nagraniu z kamer. Nie mając wątpliwości, że 40-latkowie dopuścili się przestępstwa, policjanci zatrzymali ich. Obaj noc spędzili w komendzie przy ulicy Jagiellońskiej.
Policjanci z referatu zajmującego się zwalczaniem przestępczości przeciwko mieniu przesłuchali obywateli Gruzji i przedstawili im zarzuty dotyczące kradzieży mienia o wartości 1000 złotych. O wysokości kary dla nich będzie decydował sąd. Nadzór nad tym postępowaniem prowadzi Prokuratura Rejonowa Warszawa Praga-Północ.
72-latek zostawił saszetkę na barze i tańczył na parkiecie. Podczas zabawy zauważył, że chcą go okraść
- 25.08.2022 09:01
Napisz komentarz
Komentarze