To nie mogło się nie udać. A jednak... Policjanci z Białołęki zatrzymali mężczyznę, który dopuścił się kradzieży w drogerii. 45-latek oryginalne perfumy umieścił w pudełku po butach wyłożonym folią aluminiową, a następnie wyszedł ze sklepu bez uruchamiania bramek alarmowych. Jednak pracownik ochrony, który cały czas śledził poczynania nieuczciwego klienta zdołał go ująć. Na miejsce wezwano Policję. Wczoraj dochodzeniowiec z białołęckiego komisariatu przedstawił 45-latkowi zarzut za kradzież cudzego mienia, za co grozi mu teraz kara do 5 lat pozbawienia wolności.
W miniony poniedziałek około godziny 21.20 policyjna załoga z Białołęki otrzymała interwencję w miejscowej galerii handlowej. W jednej z drogerii miało dojść do kradzieży. Pracownik ochrony pokazał policjantom nagranie z kamer monitoringu, na którym widać, jak jeden z kupujących przemieszcza się po sklepie z czerwonym pudełkiem po butach. Nagle mężczyzna podchodzi do półki z perfumami i dwa flakony wkłada do pudełka, a następnie wychodzi ze sklepu.
Pracownik ochrony wybiegł z drogerii za mężczyzną i zdołał go ująć, nim ten się oddalił. Okazało się, że pudełko po butach, które mężczyzna posiadał było wewnątrz wyłożone folią aluminiową przez co nie uruchomiły się bramki alarmowe. Pracownicy odebrali mężczyźnie skradzione perfumy warte prawie 700 złotych, a jego samego przekazali w ręce mundurowych. Ci nie mając wątpliwości, że doszło do przestępstwa zatrzymali 45-latka.
Wczoraj w komisariacie na Białołęce został on przesłuchany. Dochodzeniowiec przedstawił mężczyźnie zarzut kradzieży cudzego mienia, za co grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności. Zatrzymany przyznał się do zarzucanego mu czynu. Nadzór nad tym postępowaniem prowadzi Prokuratura Rejonowa Warszawa Praga-Północ.
Napisz komentarz
Komentarze