wtorek, 26 listopada 2024 03:54
Reklama

Przyłapany włamywacz tłumaczył policjantom, że wpadł w odwiedziny do kolegi

Przyłapany włamywacz tłumaczył policjantom, że wpadł w odwiedziny do kolegi

Nawet 10 lat więzienia może grozić 67- latkowi, który został zatrzymany nocą ze środy na czwartek. Mężczyzna został przyłapany przez pracowników ochrony chwile po tym, jak włamał się do niezamieszkałego domu w rejonie Barwinka. Mężczyzna, mimo iż miał przy sobie łomy i nożyce do cięcia metalu, tłumaczył stróżom prawa, że chciał tylko odwiedzić znajomego.




Sygnał o tym zdarzeniu wpłynął około godziny 3, nocą ze środy na czwartek. Policjanci z komisariatu przy ul. Śniadeckich dostali zgłoszenie, że pracownicy jednej z firm ochroniarskich przyłapali mężczyznę na włamaniu. Mundurowi, którzy pojechali pod wskazany adres, oprócz służb zastali także dobrze im znanego 67-latka. Kielczanin, który w przeszłości już odbywał kary za przestępstwa przeciwko mieniu, wybił szybę i wszedł do niezamieszkałego domu, gdzie już naszykował do wyniesienia m.in. butlę gazową.

Przyłapany mężczyzna, próbował się tłumaczyć, że całe zdarzenie to nieporozumienie, ale policjantom trudno było w to uwierzyć, gdyż miał przy sobie „akcesoria” włamywacza, w postaci łomu i nożyc do cięcia metalu. W akcie desperacji 67-latek stwierdził, że przyszedł tylko odwiedzić swojego znajomego, który miał mieszkać w okolicy. Jednak problem w tej legendzie polegał na tym, że osoba którą wskazywał zmarła kilka lat temu. Podejrzany, który w chwili zatrzymania miał blisko 0,5 promila w swoim organizmie, resztę nocy spędził w celi. 67-latek już usłyszał zarzut usiłowania kradzieży z włamaniem. Grozi mu teraz kara do 10 lat więzienia.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama