Zatrzymany przez wawerskich policjantów 30-latek w chwili interwencji usilnie próbował przekonać funkcjonariuszy, że to czego tak zacięcie szuka pod wykładziną w bagażniku swojego forda, to skrobaczka do szyb, która właśnie teraz jest mu niezbędna. Czym okazała się rzekoma skrobaczka? Otóż mężczyzna przewoził ukrytą w foliowym worku marihuanę w ilości 50 gramów. Środki odurzające zostały zabezpieczone, a zatrzymany usłyszał zarzut.
Policjanci z Wawra otrzymali informację na temat mężczyzny poruszającego się fordem. Wszystko wskazywało na to, że może on przewozić w swoim aucie środki odurzające.
Kiedy funkcjonariusze zauważyli samochód będący w ich zainteresowaniu, podjęli obserwację i cały czas jechali za nim. Po niedługim czasie kierowca dotarł w okolice swojego miejsca zamieszkania na Pradze Południe. Kiedy zaparkował auto, od razu skierował się do bagażnika i próbował coś wyciągnąć spod wykładziny. Wtedy zaskoczyli go policjanci. Gdy zapytali, czego tak usilnie szuka stwierdził, że… skrobaczki do szyb, którą natychmiast potrzebuje. Z bagażnika wydobywała się woń charakterystyczna dla marihuany. Chwilę później wszystko było już jasne, zamiast skrobaczki w foliowym worku ukryty był susz roślinny.
Narkotyki zostały zabezpieczone, a 30-latek zatrzymany. Po zważeniu substancji okazało się, że podejrzany miał 50 gramów marihuany. Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy stał się podstawą do przedstawienia mężczyźnie zarzutu posiadania środków odurzających.
Wpadł, gdy wyciągał zioło z bagażnika. Twierdził, że szuka w nim skrobaczki do szyb
- 01.09.2021 07:21
Napisz komentarz
Komentarze