poniedziałek, 25 listopada 2024 04:50
Reklama

Znęcał się nas laską, więc go rzuciła. Po kilku miesiącach wrócił, pobił ją i jej nowego chłopaka

Znęcał się nas laską, więc go rzuciła. Po kilku miesiącach wrócił, pobił ją i jej nowego chłopaka


Policjanci z komisariatu kolejowego na prośbę mokotowskich funkcjonariuszy zatrzymali 33-latka odjeżdżającego pociągiem z dworca PKP Warszawa Wschodnia. Mężczyzna chciał, opuść stolicę po tym, jak zniszczył drzwi wejściowe do mieszkania wynajmowanego przez jego byłą partnerkę, dotkliwie pobił ją, okładając ją pięściami i kopiąc po całym ciele, groził jej pozbawieniem życia, pobił jej obecnego narzeczonego, a wychodząc z mieszkania, zabrał im pieniądze w kwocie 1000 zł oraz złoty łańcuszek i markowe buty mężczyzny. Podejrzany trafił do policyjnego aresztu. Za kilka przestępstw, których się dopuścił, może trafić na 5 lat do więzienia.


Jak ustalili policjanci, powodem rozstania się z mężczyzną była jego agresja. Jego partnerka niejednokrotnie została zwyzywana i uderzona w twarz. Nigdy nikomu o tym nie mówiła i nie zawiadamiała organów ścigania. Któregoś dnia po prostu odeszła od 33-latka.

Podejrzany jednak nie mógł się z tym pogodzić. Mimo tego, że od rozstania minęło już kilka miesięcy, a jego była partnerka chciała sobie ułożyć życie, nękał ją SMS-ami, grożąc, że ją zabije. Wreszcie przyjechał do Warszawy do wynajmowanego przez nią mieszkania. Około godz. 23:00 dobijał się do drzwi wejściowych, twierdząc, że przyjechał po resztę swoich rzeczy. Kobieta nie otwierała. Wyłamał więc drzwi i wszedł do środka, po czym uderzył swoją byłą partnerkę w twarz. Kobieta wezwała policjantów, ale agresor w międzyczasie opuścił budynek. Wrócił następnego dnia około godz. 14:00 i znowu wyłamał drzwi. Mimo próśb siedział w mieszkaniu około 2 godzin. Kobieta poprosiła swoją matkę, aby przyjechała na miejsce. W obecności kobiety mężczyzna zarzekał się, że nigdy nie uderzył jej córki i nie uszkodził drzwi do jej mieszkania. Po negocjacjach, wyszedł. Wrócił kolejnego dnia około godz. 10:00. W międzyczasie do kobiety przyjechał jej narzeczony i naprawił uszkodzone drzwi. Chwilę później dobijał się do nich 33-latek. Para będąca wewnątrz nie otwierała. Podejrzany tradycyjnie wyłamał drzwi, powodując kolejne uszkodzenia. Kiedy się dostał do środka, uderzył ręką w twarz kobietę, po tym zaczął ją okładać pięściami po głowie, a kiedy kobieta upadła kopał ją po całym ciele. W jej obronie stanął jej narzeczony. Też został uderzony, ale zdołał odepchnąć napastnika i zadzwonić na policję. Podejrzany, widząc to, wyszedł. Po drodze zabrał ze stołu gotówkę w kwocie 1000 zł przygotowane na opłaty mieszkaniowe, leżący obok złoty łańcuszek i stojące przed wyjściem markowe buty narzeczonego pobitej kobiety.

Kilka minut później na miejsce przyjechali mundurowi. Ustalili okoliczności zdarzenia, rysopis napastnika i niezwłocznie powiadomili pozostałe jednostki Policji, polecając zatrzymanie podejrzanego. Mężczyzna został namierzony przez policjantów z Komisariatu Kolejowego Policji na Dworcu PKP Warszawa Wschodnia. Stał na pierwszym peronie z zamiarem odjechania najbliższym pociągiem. Nie udało mu się jednak i pojechał do policyjnego aresztu.

Teraz czekają go zarzuty, za groźby karalne, pobicie, uszkodzenie mienia, naruszenie miru domowego oraz kradzież. Grozi mu kara do 5 lat więzienia.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama