Pewien 24-latek ze Szczytna w jednym ze sklepów jubilerskich upatrzył sobie srebrny łańcuszek. Był on nim na tyle zainteresowany, że niespełna 4 dni przed popełnieniem przestępstwem z ogromnym zaangażowaniem przymierzał go u złotnika. Chęć posiadania pancerki była na tyle duża, że w nocy z 11 na 12 lipca br. 24-latek wyszedł z domu, a następnie przy użyciu siekiery wybił witrynę sklepową i ukradł nie jeden, a dwa męskie łańcuszki. Mężczyzna miał pecha, bo sklepowy monitoring okazał się lepszy niż sprawca myślał. Pomimo tego, iż 24-latek w chwili zdarzenia był zakapturzony to i ta kryminalni zaczęli „deptać mu po piętach”. W efekcie zatrzymali 24-latka i odzyskali skradzione mienie.
12 lipca br. do szczycieńskiej komendy zgłosiła się właścicielka jednego ze sklepów jubilerskich położonych na terenie miasta. Kobieta oświadczyła, że w nocy z 11/12 lipca br. parę minut po godzinie 02:00 nieznany jej sprawca dokonał wybicia witryny sklepowej i kradzieży dwóch męskich pancerek o łącznej wartości ponad 6 tys. złotych. Całe zdarzenie zarejestrował sklepowy monitoring. Na nagraniu widać jak o godzinie 02:11 pod lokal podchodzi zakapturzony mężczyzna, który spod bluzy wyciąga siekierę, uderzą nią w szybę i z wystawki zabiera dwa męskie łańcuszki, po czym oddala się w kierunku Placu Juranda.
Podczas gdy szczycieńscy śledczy przesłuchiwali pokrzywdzoną, kryminalni rozpoczęli działania mające na celu zatrzymanie sprawcy kradzieży z włamaniem. Ich uwagę przykuł mężczyzna, który w dniu 8 lipca br. wszedł na teren sklepu jubilerskiego i z ogromnym zaangażowaniem przymierzał srebrną pancerkę. Okazało się, że rysopis mężczyzny doskonale pasuje do rysopisu sprawcy kradzieży. Funkcjonariusze ustalili jego dane personalne i aktualny adres zamieszkania. 13 lipca br. zapukali do drzwi jego mieszkania. Tam w trakcie przeszukania zabezpieczyli pochodzące z kradzieży łańcuszki.
24-latek został zatrzymany. Był na tyle rozczarowany obrotem sprawy, że wskazał nawet mundurowym miejsce porzucenia przedmiotu służącego mu do popełnienia przestępstwa, czyli siekiery. Mężczyzna usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem, do którego się przyznał. W trakcie przesłuchania oświadczył, że „wiedział, że u złotnika jest monitoring, ale nie sądził, że aż tak dobry”. Teraz o dalszym jego losie zadecyduje już sąd. Za popełnione przestępstwo grozi mu kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
Napisz komentarz
Komentarze