Policjanci z mokotowskiego wydziału wywiadowczo-patrolowego zatrzymali 62-latkę, która mając około 2,5 promila alkoholu w organizmie, wsiadła za kierownicę swojego fiata panda. Kobieta, próbując zaparkować auto, ponieważ wydawała się jej, że jest trzeźwa. W efekcie wjechała w tył stojącego prawidłowo forda. Mundurowych powiadomił syn zgłaszającej, który zabraniał matce wsiadać do auta w takim stanie. Teraz kobieta odpowie za kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Grozi jej kara do 2 lat więzienia i grzywna do 5000 zł.
Kwadrans przed godziną 19.00, 38-latek powiadomił stołecznego oficera dyżurnego policji o tym, że jego 62-lenia matka wsiadła w swoje auto i wbrew sprzeciwom wyjechała spod mieszkania przy ul. Modzelewskiego na warszawskim Mokotowie. Kiedy mundurowi ruszyli w poszukiwaniu fiata panda, którym miała podróżować pijana kobieta, otrzymali informację, że 62-latka właśnie jest w pobliżu miejsca, z którego wyjechała kilkanaście minut wcześniej. Podczas parkowania zatrzymała się na tylnym zderzaku stojącego przed nią forda.
Kilka minut później na miejscu pojawili się wywiadowcy, którzy polecili kobiecie opuścić pojazd. Chwiejnym krokiem wykonała polecenie. Badanie alkotestem wykazało, że miała około 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Oświadczyła, że wypiła pół litra wódki, ale czuje się dobrze. W fordzie, w którego tył wjechała, funkcjonariusze ujawnili zarysowanie powłoki lakierniczej na tylnym zderzaku. Kobieta już straciła prawo jazdy. Teraz odpowie za kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Grozi jej kara do 2 lat więzienia i grzywna do 5000 zł.
Napisz komentarz
Komentarze