Wczoraj około godz. 1.25 warszawscy policjanci otrzymali informację, że z ulicy Szaserów został skradziony samochód, który porusza się ul. Modlińską. Funkcjonariusze natychmiast udali się na miejsce, lecz kiedy kierujący zauważył radiowozy zaczął uciekać. W pewnym momencie "przeleciał" przez rondo i zatrzymał się na jednej z posesji na terenie gminy Nieporęt. Jeep zaczął płonąć, a policjanci w ostatniej chwili wyciągnęli mężczyznę z samochodu ratując mu życie.
Około godz. 1.25 policjanci z wydziału wywiadowczo-patrolowego z Targówka i Białołęki otrzymali informację, że z ul. Szaserów został skradziony jeep cherokee, a sprawca porusza się nim ul. Modlińską. Funkcjonariusze już po chwili zauważyli samochód, który kilkakrotnie przejechał na czerwonym świetle i natychmiast podjęli za nim pościg. Pomimo użycia sygnałów świetlnych i dźwiękowych kierujący nie zatrzymał się do kontroli, kontynuując jazdę w kierunku gminy Nieporęt. W pewnym momencie mężczyzna "przeleciał" jeepem przez rondo i zakończył jazdę na jednej z posesji, gdzie na skutek silnego uderzenia samochód zaczął płonąć. Funkcjonariusze narażając swoje życie i zdrowie wyciągnęli podejrzanego z płonącego auta ratując mu życie.
Na miejsce została wezwana straż pożarna i karetka pogotowia, która zabrała mężczyznę do szpitala w asyście policji. W trakcie badania okazało się, że 41-latek miał w organizmie zakazane substancje, ponadto miał cofnięte uprawnienia do kierowania pojazdami.
Zatrzymany 41-latek nadal przebywa w szpitalu, pod nadzorem policjantów. O jego dalszym losie zadecyduje sąd.
Napisz komentarz
Komentarze