piątek, 22 listopada 2024 08:30
Reklama

Potrąciła pieszego i spowodowała kolizję: "jestem barmanką, nie piłam tylko degustowałam"

Potrąciła pieszego i spowodowała kolizję: "jestem barmanką, nie piłam tylko degustowałam"


Mokotowscy wywiadowcy zatrzymali 34-latkę, która beztrosko mknęła swoim seatem ulicami warszawskiego Śródmieścia i Mokotowa, mając w organizmie około 2 promile alkoholu. Kobieta najpierw niegroźnie potrąciła pieszego przy ul. Szwoleżerów i pojechała dalej, a następnie z impetem wyjechała w tył toyoty yaris na skrzyżowaniu Czerniakowskiej i Chełmskiej. Po przyjeździe mundurowych wyszła chwiejnym krokiem z auta, twierdząc, że nie piła alkoholu, a jedynie próbowała drinki, które robiła klientom w barze. Podejrzana zakończyła podróż w policyjnej celi. Już straciła prawo jazdy. Teraz grozi jej kara do 2 lat więzienia.


Kiedy w policyjnych radiostacjach rozległ się komunikat o seacie toledo, który potrącił pieszego na ul. Szwoleżerów i odjechał z miejsca zdarzenia, policjanci natychmiast podjęli działania. Chwile później ustalili, że ten sam samochód brał udział w kolizji drogowej na skrzyżowaniu ulic Czerniakowskiej i Chełmskiej. Po dotarciu na miejsce zauważyli stojąca w alejce przy przystanku autobusowym uszkodzoną toyotę yaris i stojący na pasie zieleni przy ul. Czerniakowskiej samochód seat toledo.

37-latek kierujący toyotą oświadczył, że kiedy jechał w kierunku warszawskiego Wilanowa, nagle poczuł duże uderzenia w tył samochodu. Szybko się zorientował, że najechało na niego inne auto. Zatrzymał się i zobaczył srebrnego seata, który wpadł na pas zieleni. Z pojazdu wysiadła kobieta, od której wyczuł woń alkoholu. Zjechał na alejkę przy przystanku i zadzwonił na numer alarmowy.

Kiedy funkcjonariusze podeszli do samochodu z uszkodzonym przodem chwiejnym krokiem wysiadała z niego 34-latka. Od kobiety faktycznie wyczuwalny był wyraźny zapach alkoholu. Powiedziała, że wie, co się tu stało, ale nie może się przyznać do potrącenia pieszego na ul. Szwoleżerów, bo jej zdaniem do czegoś takiego nie doszło. Tłumaczyła się, że nie piła alkoholu. Jest barmanką i wraca z pracy. Tam jedynie próbowała drinków, które przygotowywała klientom. Po badaniu alkotestem okazało się, że ta degustacja wzbogaciła jej organizm w alkohol o stężeniu około 2 promili.

Pojazd został odholowany na parking strzeżony, a kierująca trafiła do policyjnego aresztu. Straciła już prawo jazdy. Teraz czeka ją rozprawa sądowa, podczas której może zostać skazana na 2 lata więzienia oraz bardzo wysoką grzywnę.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama