Funkcjonariusze z Wydziału Wywiadowczego Komendy Miejskiej Policji w Łodzi tuż po zdarzeniu zatrzymali sprawcę rozboju. 33-latek grożąc pracownicom stacji benzynowej, ukradł utarg znajdujący się w kasach. W przeszłości był już notowany, obecnie usłyszał zarzut rozboju co zagrożone jest karą pozbawienia wolności nawet do lat 12. Został tymczasowo aresztowany.
22 czerwca 2021 roku po godzinie 22.00 wywiadowcy pojechali na teren stacji benzynowej przy ulicy Aleja Śmigłego Rydza, gdzie według zgłaszającego, nieznany sprawca po doprowadzeniu do stanu bezbronności pracujące tam kobiety, ukradł z dwóch kas pieniądze. Według relacji pokrzywdzonych, napastnik wszedł na teren stacji uzbrojony w szklaną butelkę. Wcześniej kawałkiem drewna zablokował drzwi uniemożliwiając obsłudze ich zamknięcie.
Krzycząc do pracownic żeby oddały mu wszystkie pieniądze, wszedł za ladę sprzedażową gdzie grożąc butelką zmusił do wydania utargu. Łączna wartość strat oszacowana została na 1580 złotych. Policjanci po zebraniu niezbędnych informacji rozpoczęli intensywne poszukiwania sprawcy. Skrupulatnie sprawdzali pobliski teren. Już po kilku minutach w rejonie ulicy Łęczyckiej patrol wywiadowców zauważył mężczyznę odpowiadającego rysopisowi poszukiwanego. Ten na ich widok zaczął uciekać. Jednak szybko został zatrzymany i obezwładniony. Zachowywał się agresywnie, nie stosował się do poleceń. Był nietrzeźwy - badanie wykazało ponad promil alkoholu w jego organizmie. Przyznał się mundurowym do popełnienia rozboju, wykrzykiwał, że zrobił to, bo chciał trafić do więzienia.
Podczas przeszukania policjanci zabezpieczyli przy nim część skradzionej gotówki. Jak tłumaczył brakującą kwotę dał przypadkowemu przechodniowi. 33-latek ma przeszłość kryminalną. Za ostatnie przestępstwo usłyszał zarzut rozboju, grozi mu kara do 12 lat więzienia. Zgodnie z decyzją sądu został tymczasowo aresztowany. Dalsze czynności w tej sprawie prowadzą śledczy z VI Komisariatu Policji pod nadzorem widzewskiej Prokuratury.
Napisz komentarz
Komentarze