Niecodzienne zgłoszenie otrzymali w piątek wieczorem opolscy policjanci. Zawiadamiający prosił o pomoc Policji w związku z bójką pod remizą w Chruślinie. Jak się okazało, dotkliwie pobiło się siedmiu członków rodziny przygotowujących uroczystość komunijną. Efekt awantury okazał się fatalny dla wszystkich, gdyż jeden z uczestników trafił do szpitala, a pięciu innych do pomieszczenia dla osób zatrzymanych.
Do zdarzenia doszło w miniony piątek pod remizą w Chruślinie, gdzie odbywały się przygotowania do uroczystego obiadu z okazji przyjęcia Pierwszej Komunii Świętej. W pewnej chwili pomiędzy uczestnikami przygotowań doszło do wymiany wulgaryzmów, która przerodziła się w prawdziwą jatkę. Gdyby uczestnicy awantury zastanowili się nad tym, jakie może ona przynieść konsekwencje, zapewne powstrzymaliby swoje nerwy i odpuścili, jednak w piątek nie potrafili opanować emocji.
Widok siedmiu bijących się mężczyzn poważnie zaniepokoił przypadkowego obserwatora, który zdecydował zwrócić się o pomoc do służb. Po przyjeździe na miejsce policjanci ustalili, że pięcioosobowa grupa mężczyzn usiłowała tak żarliwie za pomocą pięści udowodnić swoje racje dwóm innym uczestnikom przygotowań, że jeden z nich doznał dotkliwych obrażeń i został przewieziony do szpitala.
Cała piątka napastników w wieku: 19, 22, 23, 25 i 27 lat została zatrzymana. Opolscy funkcjonariusze prowadzą postępowanie, w trakcie którego będą szczegółowo wyjaśniać dlaczego doszło do awantury i jakie były role jej poszczególnych uczestników.
Bójka to jeden z "najprostszych" sposobów, by nie tylko spędzić kilka godzin na komisariacie, ale też - na dłuższy czas - trafić za kratki! Pamiętajmy, że w myśl artykułu 158 Kodeksu Karnego każdy "kto bierze udział w bójce lub pobiciu, w którym naraża się człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo nastąpienie skutku określonego w artykule 156 § 1 lub w artykule 157 § 1, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3".
Napisz komentarz
Komentarze