Bielscy policjanci interweniowali wobec 28-letniego mężczyzny, w związku z przemocą wobec matki. Mężczyzna otrzymał od mundurowych nakaz opuszczenia miejsca zamieszkania i zakaz zbliżania się do niego. Pomimo tego bielszczanin ponownie pojawił się w mieszkaniu kobiety. Decyzją sądu, za złamanie zakazu trafi do aresztu.
Bielscy policjanci, we wtorek interweniowali w jednym z mieszkań na terenie miasta, gdzie miało dochodzić do przemocy domowej. Wtedy to 28-letni syn zgłaszającej otrzymał od dzielnicowego nakaz natychmiastowego opuszczenia mieszkania oraz zakaz zbliżania się do domu przez najbliższe 2 tygodnie. Następnego dnia dzielnicowy sprawdził, czy 28-latek stosuje się do wydanego nakazu. Okazało się, że bielszczanin nadal przebywa w mieszkaniu matki. 28-latek został natychmiast zatrzymany za popełnione wykroczenie polegające na złamaniu zakazu zbliżania się do miejsca zamieszkania i trafił do policyjnego aresztu. Jednocześnie mundurowi zawnioskowali do sądu o zastosowanie aresztu wobec mężczyzny. Wczoraj sąd przychylił się do tego wniosku i 28-latek spędzi w areszcie 10 dni.
W listopadzie 2020 roku policjanci otrzymali nowe uprawnienia, służące przeciwdziałaniu przemocy domowej. Polegają one na możliwości wydania przez funkcjonariuszy:
- nakazu natychmiastowego opuszczenia, przez sprawcę przemocy domowej, mieszkania wspólnie zajmowanego z ofiarą i jego bezpośredniego otoczenia
- oraz zakazu zbliżania się do mieszkania i jego bezpośredniego otoczenia.
Pozwala to na szybkie odizolowanie osoby stosującej przemoc w sytuacji, gdy stwarza ona zagrożenie dla życia i zdrowia domowników. W przypadku niestosowania się do wydanych nakazów i zakazów, zgodnie z przepisami kodeksu wykroczeń, sąd może zastosować karę aresztu, ograniczenia wolności bądź grzywny.
Napisz komentarz
Komentarze