piątek, 22 listopada 2024 12:35
Reklama

Nie odpowie za rozwalenie nieswojego McLarena, bo ma cukrzycę i był niepoczytalny. Sąd umorzył sprawę

Nie odpowie za rozwalenie nieswojego McLarena, bo ma cukrzycę i był niepoczytalny. Sąd umorzył sprawę
W 2017 roku zdjęcia rozbitego McLarena 650 s Spider obiegły całą Polskę. Sprawa właśnie znalazła finał w sądzie. Sprawca kolizji został uznany za osobę niepoczytalną. 

Do wypadku doszło w maju 2017 roku w Krapkowicach na Opolszczyźnie. Zaledwie dwuletnie wówczas auto warte ponad 850 tys. zł "przeleciało" przez rondo, zderzyło się z innym pojazdem i wylądowało w rowie, w wyniku czego zostało bardzo poważnie uszkodzone. Okazało się, że mężczyzna, który siedział za kierownicą McLarena, bez zgody zabrał go z salonu, w którym pracował. Na domiar złego, luksusowy samochód nie był ubezpieczony.

Jak podają opolskie media, sprawa właśnie znalazła finał w Sądzie Rejonowym w Strzelcach Opolskich. Zgodnie z wyrokiem 29-letni Martin G. nie odpowie za swój czyn, postępowanie zostało umorzone.

Jak uzasadniał sędzia cytowany przez Radio Opole, przeprowadzone zostało bardzo obszerne postępowanie dowodowe - szczegółowo przesłuchano świadków i zasięgnięto opinii biegłych m.in. z zakresu diabetologii i psychiatrii. Martin G. chorujący na cukrzycę został uznany za osobę niepoczytalną, gdyż w momencie zdarzenia był w stanie hiperglikemii i nie kontrolował tego co się dzieje. Nie może więc odpowiadać za swój czyn.

Przy okazji okazało się, że mężczyzna pracował w salonie bez umowy i zakresu obowiązków.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama