piątek, 17 maja 2024 07:42
Reklama

Policjant latami jeździł radiowozem bez prawa jazdy. Wpadł, bo spowodował kolizję

Policjant latami jeździł radiowozem bez prawa jazdy. Wpadł, bo spowodował kolizję
Kuriozalna sytuacja w Ustroniu (województwo śląskie). Podoficer policji pracujący w miejscowym komisariacie przez lata dojeżdżał do pracy samochodem i korzystał ze służbowego radiowozu, mimo że nigdy nie miał prawa jazdy. Sprawa wyszła na jaw po tym, jak mężczyzna spowodował niegroźną kolizję.

Sprawę opisali dziennikarze katowickiej Wyborczej. Do niegroźnej kolizji doszło we wrześniu na jednej z dróg powiatu cieszyńskiego. Jej sprawcą był podoficer pełniący służbę w komisariacie w Ustroniu, który był poza służbą. Jako że w zdarzeniu nikt nie ucierpiał, działania policjantów z Cieszyna, których wezwano do kolizji zakończyłyby się bez poważniejszych konsekwencji, ale na finiszu interwencji pojawiły się komplikacje.

Mundurowi poprosili obu kierowców uczestniczących w kolizji o dokumenty. Sprawca stłuczki zadeklarował, że nie ma przy sobie prawa jazdy, funkcjonariusze sprawdzili go w systemie i okazało się, że mężczyzna nigdy nie posiadał uprawnień do prowadzenia pojazdów. To był początek jego problemów.

Dochodzenie przeprowadzone w komisariacie wykazało, że funkcjonariusz od kilku lat dojeżdżał do pracy samochodem. Mało tego - często wsiadał również za kierownicę radiowozu. Procedura policyjna stanowi, że każdy funkcjonariusz, który wsiada za kierownicę służbowego pojazdu powinien mieć tzw. wkładkę, czyli zaświadczenie o posiadaniu badań i uprawnień do kierowania pojazdem.

Funkcjonariusz, który spowodował kolizję nigdy nie posiadał wkładki - najprawdopodobniej przed laty dostał od dyżurnego kluczyki do służbowego wozu, a gdy codziennie przyjeżdżał na komisariat własnym samochodem nikt nie pomyślał, że może on nie posiadać uprawnień.

Komenda Powiatowa w Cieszynie, której podlega komisariat w Ustroniu skierowała do sądu wniosek o ukaranie funkcjonariusza. 23 listopada Sąd Rejonowy w Cieszynie ukarał go grzywną w wysokości 1500 złotych, jednocześnie zwalniając z kosztów sądowych. Komenda uznała, że orzeczona kara jest zbyt łagodna i wniosła sprzeciw do wyroku. Policjant został ukarany dyscyplinarnie, konsekwencje ponieśli też dyżurni, którzy wydawali mu kluczyki, nie sprawdzając, czy mężczyzna posiada wkładkę.

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama