Wrocławscy policjanci otrzymali zgłoszenie o uszkodzeniu zaparkowanych przy jezdni samochodów. Na miejscu zastali świadka, który wskazał im sprawcę zdarzenia i jego pojazd. Funkcjonariusze natychmiast podjęli czynności wobec 54-letniego kierującego osobowym BMW i wówczas okazało się, że przyczyną utraty panowania nad prowadzonym pojazdem, był alkohol. Badanie wykazało ponad 2.5 promila tej substancji w organizmie wrocławianina.
Funkcjonariusze Ruchu Drogowego o godzinie 13.00 zostali skierowani na ulicę Dobrzyńską, gdzie miał oczekiwać świadek zdarzenia drogowego z ulicy Krasińskiego. Funkcjonariusze już po chwili byli na miejscu i po szybkim rozeznaniu się w sytuacji zatrzymali 54-letniego kierującego osobowym BMW.
Ustalenie przebiegu, a także potencjalnej przyczyny zdarzenia nie było trudne. Kierujący BMW jadąc ulicą Krasińskiego, stracił panowanie nad prowadzonym pojazdem, w wyniku czego uderzył w zaparkowane przy jezdni samochody. Niestety dla kilku właścicieli pojazdów to dzień poprzedzający 13. w piątek nie należał do najszczęśliwszych. Na skutek tej nieodpowiedzialnej jazdy uszkodzeniu uległo 8 pojazdów, a także auto sprawcy.
54-latek nie miał jednak zamiaru pozostawać na miejscu i próbował kontynuować jazdę, ale ze względu na poważne uszkodzenia prowadzonego przez siebie pojazdu, było to niemożliwe. Dzięki telefonowi świadka zdarzenia, a także szybkiej reakcji funkcjonariuszy mężczyzna odpowiedzialny za zaistniałą sytuację został zatrzymany. Przyczyną braku możliwości bezpiecznego prowadzenia pojazdu był zapewne krążący w jego organizmie alkohol. Badanie stanu trzeźwości przeprowadzone przez funkcjonariuszy wykazało ponad 2.5 promila alkoholu w organizmie.
Mundurowi zatrzymali prawo jazdy 54-latka, a także dowód rejestracyjny jego pojazdu. Dalszą podróż mężczyzna kontynuował już w towarzystwie policjantów, zmierzając w kierunku najbliższego komisariatu. Na szczęście uszkodzone pojazdy to jedyny skutek zdarzenia, do którego doprowadził wrocławianin, ale wielokrotnie jazda na tzw. podwójnym gazie niesie za sobą tragiczne skutki.
O dalszym losie mężczyzny zadecyduje sąd, a zgodnie z aktualnymi przepisami kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości zagrożone jest karą nawet 2 lat pozbawienia wolności. Niewykluczone również, że ubezpieczyciel BMW nie będzie chciał pokryć szkód wyrządzonych przez lekkomyślnego kierującego ze względu na jego stan trzeźwości, a wtedy zostanie on zobowiązany do pokrycia kosztów z własnej kieszeni.
Pijak w BMW staranował 8 aut na ulicy. Próbował uciekać wrakiem [ZDJĘCIA]
- 13.11.2020 19:15
Napisz komentarz
Komentarze