Wczoraj 84-latka w lubelskiej dzielnicy LSM trzykrotnie wyrzucała pieniądze przez balkon. Kobieta uwierzyła oszustowi podszywającym się pod policjanta, który twierdził, że na jej mieszkanie planowany jest napad. W pierwszej wyrzuconej reklamówce była kwota 30 tysięcy zł. Pół godziny później wyrzuciła kolejną w której było 10 tysięcy zł. W trzeciej 2 tysiące dolarów. Przypominamy! Nigdy nie prosimy nikogo o pieniądze! Jeżeli zabezpieczamy gotówkę i majątek to robimy to tylko od przestępców, którzy zostali przez nas zatrzymani. Pamiętajmy o tej zasadzie, bo tylko wtedy – niezależnie od „bajki” którą wciska nam oszust - nie damy się oszukać!
Wczoraj na ternie Lublina odnotowaliśmy kilkanaście prób oszustw metodą „na policjanta”. Sprawcy cały czas modyfikują metody oszustwa. W ostatnim czasie dzwoniąc na telefon stacjonarny podają się za pracownika poczty tłumacząc, że mają przesyłkę z banku lub ZUS-u. Proszą o podanie adresu i na tym rozmowa się kończy. Później dzwoni osoba podająca się za policjanta lub prokuratora i twierdzi, że na mieszkanie planowany jest napad. Dopytuje czy dzwonił ktoś z poczty i pytał o adres. Oszust stara się wmówić, że jest to szajka pracowników poczty i banku, którzy obserwują mieszkanie. Następnie twierdzi, że aby uchronić się przed utratą pieniędzy należy je przekazać Policji. To w ostatnim czasie popularna wersja metody „na policjanta”.
Osoby, które odbierają telefony z podobną informacją powinny się zorientować, ze jest to próba oszustwa w momencie kiedy osoba prosi o wypłacenie pieniędzy i przekazanie je policjantowi lub osobie, które się po nie zgłosi. W rzeczywistości nigdy nie prosimy nikogo o pieniądze! Jeżeli zabezpieczamy pieniądze i majątek to robimy to tylko od przestępców, którzy zostali przez nas zatrzymani. Pamiętajmy o tej zasadzie, bo tylko wtedy – niezależnie od „bajki” którą wciska nam oszust - nie damy się oszukać!
Niestety nie pamiętała o tym 84-latka, która ze swojego mieszkania przez balkon trzykrotnie wyrzucała pieniądze w reklamówkach. W pierwszej wyrzuconej reklamówce była kwota 30 tysięcy zł. Pół godziny później wyrzuciła kolejną w której było 10 tysięcy zł. W trzeciej 2 tysiące dolarów. Kobieta nie wiedziała, że padła ofiara oszustwa do czasu powrotu męża, który po usłyszeniu o tym co się stało powiadomił policjantów. Oszusta poszukują policjanci z komendy miejskiej oraz z IV komisariatu w Lublinie.
piątek, 22 listopada 2024 05:43
Napisz komentarz
Komentarze