Kilka minut po godzinie 22 strażnicy miejscy z V Oddziału Terenowego patrolowali ulicę Włościańską. W pewnej chwili usłyszeli krzyki i zauważyli na środku trasy ekspresowej S-8 młodego mężczyznę, który wymachując rękami biegał pomiędzy szybko jadącymi samochodami. Funkcjonariusze natychmiast podjęli interwencję.
- Wykorzystując chwilową nieuwagę mężczyzny podbiegliśmy do niego na wysokości opuszczonej stacji paliw i ściągnęliśmy na pobocze. Ponieważ wyrywał się, krzyczał i nie słuchał naszych poleceń, musieliśmy go obezwładnić i założyć kajdanki – opisują interwencję strażnicy.
Od młodego człowieka czuć było alkohol. Jak się okazało, powodem nerwowego rozstroju 16-latka było rozstanie z ukochaną. Przyznał, że oprócz alkoholu zażył też leki psychoaktywne. Na miejsce wezwane zostało pogotowie ratunkowe, które zabrało roztrzęsionego młodzieńca do szpitala.
Napisz komentarz
Komentarze