8 kwietnia, po godzinie 20 strażnicy miejscy z VI Oddziału Terenowego otrzymali zgłoszenie o bójce pomiędzy dwoma mężczyznami u zbiegu ulic 11-listopada i Bródnowskiej. Do rękoczynów doszło w wyniku kłótni pomiędzy jednym z nich i partnerką. Agresywny kochanek był cały zakrwawiony i miał głęboką ranę na przedramieniu. Biegnąc po jezdni między samochodami, przemieścił się w stronę stacji paliw, gdzie krzykiem usiłował wymóc na personelu sprzedaż alkoholu. W takim stanie zastali go strażnicy.
Furiat nie reagował na wezwania funkcjonariuszy. Mimo że silnie krwawił, nie pozwalał udzielić sobie pomocy. Aby zastosować opaskę uciskową, strażnicy musieli mężczyznę obezwładnić. Poszkodowany był agresywny także wobec wezwanych na miejsce pracowników pogotowia. Pluł, gryzł, wulgarnie ubliżał. Ratownicy poprosili, by asystować im w czasie transportu pacjenta do szpitala i nie zdejmować mu kajdanek. Lekarze udzielili poszkodowanemu pomocy medycznej dopiero po przypięciu go pasami do szpitalnego łóżka.
Napisz komentarz
Komentarze