W nocy z poniedziałku na wtorek policjanci z komisariatu na Targówku zostali zaalarmowani informacją o rannym mężczyźnie. Patrolowcy błyskawicznie zjawili się pod podanym w zgłoszeniu adresem i od razu zaczęli reanimację, by utrzymać mężczyznę przy życiu. Czynności ratunkowe kontynuował wezwany na miejsce zespół medyczny.
Mężczyzna w stanie krytycznym został przewieziony do szpitala, gdzie przeszedł wielogodzinną operację. Policjanci, dysponując jedynie szczątkową informacją o kobiecie, która miała dopuścić się tego przestępstwa, rozpoczęli własne ustalenia. Informacje, do których dotarli zostały przekazane drogą radiową do wszystkich policjantów pełniących nocną służbę.
Funkcjonariusze z grupy dochodzeniowo - śledczej wykonali oględziny w mieszkaniu pod nadzorem prokuratora i zabezpieczyli ślady będące dowodami przestępstwa. Kilkanaście minut po 1.00 w nocy, w rejonie ulicy Kondratowicza stołeczni wywiadowcy i strażnicy miejscy zwrócili uwagę na młodą kobietę. Ta na widok oznakowanego radiowozu nerwowo ruszyła w stronę wejścia do metra. Funkcjonariusze nie dali jej szansy na ucieczkę, zatrzymali ją. Ślady na jej odzieży mogły wskazywać, że jest poszukiwaną przez nich osobą.
Wywiadowcy przejechali z 25-latką do komisariatu przy ulicy Chodeckiej. Tam sprawdzili jej trzeźwość. Kobieta miała prawie 1,5 promila w wydychanym powietrzu. Trafiła do policyjnego aresztu. Dalsze czynności procesowe w tej sprawie wykonywali policjanci z Wydziału Dochodzeniowo - Śledczego Komisariatu na Targówku nadzorowani przez Prokuraturę Rejonową Warszawa Praga Północ.
W środę 25-latka usłyszała w prokuraturze zarzut usiłowania zabójstwa w zbiegu z ciężkim uszkodzeniem ciała 48-latka. Prokurator prowadzący śledztwo skierował do sądu wniosek o jej tymczasowe aresztowanie. Sąd popierając wniosek prokuratora zastosował wobec niej tymczasowy areszt na trzy miesiące. Kobiecie grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Napisz komentarz
Komentarze