W niedzielę 10 marca około godz. 8:00 mundurowi z Posterunku Policji w Domaniowie zauważyli jadący od Piskorzowa i wjeżdżający do Wierzbna samochód osobowym marki Peugeot, którego stan techniczny budził wiele wątpliwości tj. część elementów zderzaka odstawało a część była posklejana na taśmę.
Podczas kontroli kierowca nie zastosował się do poleceń wydanych przez policjantów i zaczął uciekać w kierunku miejscowości Sobocisko. Policjanci natychmiast podjęli pościg za pojazdem. Kierowca peugeota nie reagował i kontynuował jazdę, a podczas próby zatrzymania staranował radiowóz, który tyłem uderzył w ogrodzenie jednej z posesji. Wynikła kolizja nie powstrzymała policjantów, którzy nadal kontynuowali pościg.
Wyjeżdżając z miejscowości Wierzbno kierowca peugeota kolejny raz doprowadził do zderzenia z radiowozem, jednak tym razem sam stracił panowanie nad kierowanym pojazdem i dachował, zatrzymując się w polu.
Okazało się, że za kierownicą auta siedział 26-letni mieszkaniec powiatu wrocławskiego, który nie dość, że nie miał prawa jazdy, to jeszcze w samochodzie przewoził skradzione chwilę wcześniej na terenie Siechnice akumulatory zasilające koparkę marki Doosan. 26-latek miał w organizmie 0,14 promila alkoholu, czyli prowadził samochód w stanie po użyciu.
Sprawa znajdzie swój finał w sądzie, gdzie 26-latem odpowie za ujawnione trzy przestępstwa m.in niezatrzymanie się do kontroli drogowej, narażenie znajdujących się w radiowozie policjantów na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz kradzież akumulatorów.
Napisz komentarz
Komentarze