Wczoraj (14.09) po godz. 16 policjanci otrzymali zgłoszenie, że na ul. Stacyjnej w Garwolinie (mazowieckie) doszło do zderzenia dwóch pojazdów. Na miejscu okazało się, że kierujący jeepem nie zachował bezpiecznej odległości od poprzedzającego go peugeota i uderzył w jego tył. Sprawca uciekł z miejsca i na pobliskim osiedlu porzucił auto. Policjanci ruchu drogowego podczas wykonywania oględzin pojazdu zauważyli mężczyznę, który w dyskretny, ale uważny sposób przyglądał się ich pracy. Policjanci nabrali podejrzeń, że może mieć związek ze zdarzeniem.
Ich przypuszczenia okazały się słuszne. Funkcjonariusze ustalili, że to zauważony i zatrzymany przez nich 49-latek spowodował kolizję, a później uciekł z miejsca. Mieszkaniec Warszawy był pod widocznym działaniem alkoholu. Badanie stanu trzeźwości wykazało, że miał w organizmie 2 promile alkoholu. Do tego pojazd, którym kierował nie był dopuszczony do ruchu ani nie posiadał ubezpieczenia.
Funkcjonariusze osadzili 49-latka w policyjnym areszcie. Zatrzymany próbował się tłumaczyć, że alkohol wypił dopiero po zdarzeniu. Na podstawie zebranego materiału dowodowego policjanci przedstawili mu zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Mężczyzna odpowie też za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Już stracił prawo jazdy. Grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności.
Napisz komentarz
Komentarze