piątek, 22 listopada 2024 16:37
Reklama

Napadł na sklep, a potem przyszedł z gazówką do policjantów, oferując pomoc w schwytaniu sprawcy

Napadł na sklep, a potem przyszedł z gazówką do policjantów, oferując pomoc w schwytaniu sprawcy
W nocy z niedzieli na poniedziałek (26.03.2023 r.), przed godziną 1:00, do jednego ze sklepów spożywczych na krakowskim Prokocimiu wszedł zamaskowany mężczyzna. Używając przedmiotu przypominającego pistolet, sterroryzował obsługującą go sprzedawczynię i zażądał wydania dwóch butelek wódki oraz dwóch paczek papierosów. Mężczyzna zabrał skradzione przedmioty w siatce i szybko opuścił sklep. Przestraszona ekspedientka natychmiast zaalarmowała policję. W krótkim czasie na miejscu zdarzenia pojawili się funkcjonariusze, w tym policjanci z Oddziału Prewencji Policji. Zaproponowali oni kobiecie pomoc medyczną oraz dokonali sprawdzenia pomieszczeń sklepowych. Ponadto przeglądnęli nagrania z monitoringu.

Mężczyzna, który wszedł do sklepu, miał na sobie charakterystyczne ubranie, które przyciągało wzrok: jaskrawo-pomarańczową kurtkę, czarne spodnie oraz czarną kominiarkę na głowie. W rękach trzymał przedmiot przypominający pistolet. Sposób, w jaki sprawca działał, mógł sugerować, że ma doświadczenie w obchodzeniu się z bronią. Policjantów zaintrygował także kolejny klient, który pojawił się w sklepie praktycznie zaraz po napadzie i kupił zapałki. Funkcjonariusze nie wykluczali, że mógł to być sprawca rozboju. W związku z tym rozpoczęli poszukiwania mężczyzny.

Około godziny 3 nad ranem, funkcjonariusze zauważyli srebrnego forda zaparkowanego pod sklepem, w którym doszło do rozboju. Z pojazdu wysiadł mężczyzna, który na widok policjantów podszedł do nich, oferując "pomoc w schwytaniu sprawcy napadu". Policjanci natychmiast wyczuli wyraźną woń alkoholu od mężczyzny, dlatego poprosili go o dokumenty.

Podczas wylegitymowania okazało się, że mężczyzna ma cofnięte uprawnienia do kierowania pojazdami. Badania alkomatem, przeprowadzone przez przybyłych na miejsce policjantów z ruchu drogowego, wykazały u kierowcy ponad 1,5 promila alkoholu. W międzyczasie mężczyzna chwalił się przed policjantami swoimi umiejętnościami strzeleckimi, twierdząc, że w starciu z nim nie mieliby szans.

Nagle jeden z funkcjonariuszy zauważył, że kurtka mężczyzny w dziwny sposób odstaje. Po jej podniesieniu, policjanci ujawnili schowany za paskiem spodni pistolet. 42-letni mieszkaniec Krakowa został natychmiast obezwładniony. Okazało się, że był to pistolet na naboje ze sprężonym CO2 miotający kule. W związku z tym, 42-latek może być powiązany ze wcześniejszym napadem. Śledztwo w tej sprawie będzie kontynuowane, aby wyjaśnić wszelkie okoliczności związane z tym zdarzeniem i potwierdzić lub wykluczyć udział mężczyzny w rozboju.

W miejscu zamieszkania zatrzymanego 42-latka, policjanci przeprowadzili przeszukanie i znaleźli tam trzy sztuki podobnych wiatrówek pistoletowych oraz butelkę wódki i papierosy, których nazwy odpowiadały wcześniej skradzionym produktom. Mężczyzna został przewieziony do Komisariatu VI w Krakowie, gdzie został przesłuchany.

Z przesłuchania wynikało, że 42-latek nie pierwszy raz odwiedził sklep spożywczy w nocy. Pierwszy raz pojawił się tam około godziny 23, robiąc zakupy, za które zapłacił. Dwie godziny później, wrócił do tego samego miejsca z przestępczymi zamiarami, uzbrojony w jeden z pistoletów, i skradł wódkę oraz papierosy. Kilka minut później, przebrany w inny strój, ponownie wszedł do sklepu, tym razem kupując zapałki. Czwarty raz, około godziny 3 nad ranem, wrócił, aby zrobić "zakupy", ale tym razem natrafił na funkcjonariuszy. Tymczasem, badanie przeprowadzone w laboratorium wykazało, że jeden z zabezpieczonych pistoletów, ze względu na swoje parametry, wymaga zezwolenia.

42-letni mężczyzna usłyszał zarzuty rozboju, kierowania pojazdem bez uprawnień i pod wpływem alkoholu, oraz posiadania broni palnej bez wymaganego zezwolenia. 27 marca, na wniosek prokuratury, sąd podjął decyzję o jego tymczasowym aresztowaniu. Mężczyźnie grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama