Do serii oszustw doszło na terenie kilku dyskontów jednej z popularnych sieci marketów spożywczych. 36-letniego mieszkańca powiatu wrocławskiego zdemaskował funkcjonariusz z Komisariatu Policji w Kobierzycach. Uzyskana wiedza operacyjna została zweryfikowana i potwierdzona w "terenie". Okazało się bowiem, że sprawca działał w dość perfidny sposób od dłuższego czasu, czym spowodował straty wysokości kilkunastu tysięcy złotych. Mężczyzna usłyszał już w tej sprawie 56 zarzutów dotyczących oszustw, za które może mu grozić kara pozbawienia wolności nawet do 8 lat.
Na pierwszy rzut oka zwyczajny klient robiący zakupy, które następnie regulował przy kasie samoobsługowej. Zwykła codzienność pewnie w większości osób robiących zakupy w marketach. Okazało się jednak, że w przypadku osoby, o której mowa w poniższym tekście, zakupy te były oszustwami.
Wiedzę w tej kwestii najpierw uzyskał funkcjonariusz służby kryminalnej z komisariatu w Kobierzycach. Na terenie tamtej miejscowości oraz w okolicy działał 36-letni seryjny oszust. Robiąc zakupy złożone np. z klocków o dużej wartości na kasie samoobsługowej, bo z takiej korzystał mężczyzna, kasował inny bardzo tani produkt dostępny w sklepie. I choć interes z tego miał niezły, szybko wpadł w ręce wspominanego funkcjonariusza.
Policjant oczywiście podszedł wnikliwie do sprawy i sprawdził dość odległą historię zakupów oraz wizyt podejrzewanego w różnych sklepach. Metoda, jak się okazało, była dla niego uniwersalna i wykorzystywał ją przez kilka miesięcy. Naraził w ten sposób sieć sklepów na straty łączne w kwocie prawie 12 tysięcy złotych, a sam odpowie teraz za oszustwa.
Policjanci udowodnili podejrzanemu aż 56 tego typu czynów o charakterze przestępczym, za które grozi mu teraz kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności.
Źródło: policja we Wrocławiu
Wiele razy zrobił ten sam numer na kasie samoobsługowej. Straty sklepów to prawie 12 tysięcy złotych
- 28.02.2023 20:58
Napisz komentarz
Komentarze