Koszmarny wypadek z udziałem trzech samochodów osobowych miał miejsce w piątek, 16 grudnia niedaleko miasta Silverado w Kalifornii (USA).
Za kierownicą sportowego wozu siedział 71-letni Robert Nicoletti. Jak podają miejscowe media, mężczyzna miał jechać z dużą prędkością, gdy nagle stracił panowanie nad pojazdem. Prowadzony przez niego sportowy wóz uderzył w mazdę, a następnie jeszcze w toyotę. Siła uderzenia była tak duża, że ferrari dosłownie rozpadło się na dwie części, zaś kierowca wypadł z rozbitego wozu.
71-latek zginął na miejscu, więcej szczęścia mieli pozostali kierowcy, którzy nie odnieśli poważniejszych obrażeń. Sportowe auto po rozpołowieniu rozsypało się jeszcze na długości kilkudziesięciu metrów. W mediach pojawiło się nagranie wideo z miejsca wypadku, które obrazuje skalę zniszczeń:
piątek, 22 listopada 2024 17:58
Napisz komentarz
Komentarze