Kryminalni z warszawskiego Śródmieścia zatrzymali mężczyznę podejrzanego o posiadanie znacznej ilości środków odurzających. Torba z marihuaną leżała w samochodzie zaparkowanym na stacji paliw. 25-latek twierdził, że nic nie wie o żadnych narkotykach a na miejsce podrzucił go kolega swoją ciężarówką. Za popełnione przestępstwo zatrzymanemu mężczyźnie grozi teraz do 10 lat pozbawienia wolności.
Policjanci ze śródmiejskiego wydziału operacyjno-rozpoznawczego „namierzyli” osobę, która miała tego dnia przewozić znaczne ilości narkotyków. Trop zaprowadził kryminalnych na jedną ze stacji paliw przy trasie szybkiego ruchu.
Tam zauważyli wytypowanego przez siebie mężczyznę rozglądającego się i chodzącego nerwowo po parkingu. Kiedy policjanci podeszli do 25-latka ten oznajmił, że na stację paliw przywiózł go jego kolega i że nic nie wie o żadnych narkotykach. Szybko wyszło na jaw, że to wszystko kłamstwo.
Kryminalni znaleźli przy mężczyźnie kluczyki od vw golfa a w samochodzie zaparkowanym kilkadziesiąt metrów dalej 18 zgrzewanych termicznie opakowań z marihuaną ukrytych w torbie podróżnej.
25-latek został zatrzymany a narkotyki zabezpieczone jako dowód w sprawie. Mężczyzna w prowadzonym przez Prokuraturę Rejonową śledztwie usłyszał już zarzut posiadania znacznej ilości środków odurzających. Sąd na wniosek Prokuratury Rejonowej w Wołominie podjął już decyzję o tymczasowym aresztowaniu 25-latka na 3 miesiące.
Wiózł torbę pełną marihuany, nie spodziewał się, że wpadnie w zasadzkę kryminalnych
- 14.12.2022 15:42
Napisz komentarz
Komentarze