Zdarzenie miało miejsce w sobotę, 5 listopada, około godziny 23.40 w Lubinie. Policjanci wydziału prewencji otrzymali informację, o awanturze i pobiciu kobiety przez jej partnera.
Pod wskazanym adresem, przed klatką schodową, policjanci zastali przestraszoną 21-latkę, która oświadczyła, że tego dnia jej partner wrócił do domu i znajdował się pod wpływem środków odurzających. Bez powodu zaczął demolować mieszkanie, pobił ją, a także groził pozbawieniem życia. Kobieta poinformowała mundurowych, że mężczyzna ma przy sobie broń pneumatyczną, a podczas awantury w mieszkaniu przebywało ich 15-miesięczne dziecko. Jak się okazało, zgłaszająca wyszła przed blok i poprosiła przechodzącą tamtędy kobietę o pożyczenie telefonu, aby mogła zadzwonić i poprosić policjantów o pomoc. W związku z tą sytuacją, dyżurny natychmiast skierował policjantów wydziału dochodzeniowo-śledczego, którzy przyjęli zawiadomienie o znęcaniu się psychicznym i fizycznym przez jej partnera, a także poinformował inne będące w służbie patrole.
W trakcie poszukiwań podejrzanego lubinianina, funkcjonariusze drogą radiową otrzymali informację, że mężczyzna ten ucieka wzdłuż ulicy Odrodzenia i natychmiast podjęli pościg. Na widok policjantów podejrzany wyciągnął ukryty przedmiot przypominający broń palną i oddał w kierunku interweniujących, umundurowanych funkcjonariuszy strzały. Stróże prawa mieli już informację, że sprawca posiada broń pneumatyczną. Ich doświadczenie, opanowanie i szybka reakcja pozwoliła uniknąć tragedii. Mężczyzna po pościgu został obezwładniony i zatrzymany. Był bardzo agresywny, nie słuchał żadnych poleceń mundurowych. Znajdował się pod wpływem narkotyków. Trafił do policyjnej celi.
W wyniku oddanych strzałów przez napastnika, ranny został jeden z funkcjonariuszy. Zatrzymany przez mundurowych mężczyzna usłyszał już zarzut znęcania się psychicznego i fizycznego nad swoją konkubiną. Będzie odpowiadał również za czynną napaść na funkcjonariusza. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności. Sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu 31-latka na 3 miesiące.
Napisz komentarz
Komentarze