Każdy kierowca ma swoje prawa lecz musi też pamiętać o ciążących na nim obowiązkach. Fundamentalnym jest posiadanie uprawnień do kierowania. Podczas każdej kontroli na żądanie policjanta kierujący ma obowiązek podać swoje dane osobowe. Najwyraźniej zapomniała o tym 48-letnia kierująca oplem, która podróżowała z równie negatywnie nastawioną do przepisów prawa pasażerką. Zamiast właściwych tablic rejestracyjnych auto miało czerwone "blachy" z napisem. Za popełnione wykroczenia obie kobiety odpowiedzą teraz przed sądem.
4 października 2022 roku około godziny 14.00 patrol ruchu drogowego z Łodzi otrzymał informację od świadka, że drogą porusza się osobówka, która ma nielegalne tablice. Policjanci namierzyli i zatrzymali wskazanego opla do kontroli drogowej. Autem podróżowały dwie kobiety. Funkcjonariusze potwierdzili, że zamontowane "blachy" w kolorze czerwonym z napisem nie spełniają wymogów ustanowionych przepisami. Dodatkowo, kiedy chcieli ustalić dane kierującej ta stwierdziła, że nie ma obowiązku podawania policjantom takich informacji. W ten sam sposób, ignorujący prawo, zachowała się pasażerka pojazdu.
Kierująca i pasażerka zostały zatrzymane, a pojazd trafił na policyjny parking. Wykorzystując dostępne systemy informatyczne stróże prawa ustalili tożsamości kobiet. Kierującą okazała się 48-latka, a pasażerką 22-latka, obie to mieszkanki województwa zachodniopomorskiego. Dodatkowo wyszło na jaw, że starsza z pań nie posiada uprawnień do kierowania, a pojazd nie jest zarejestrowany i nie ma obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej. Po wykonaniu niezbędnych czynności zatrzymane zostały zwolnione. Za popełnione wykroczenia odpowiedzą przed sądem. Tylko za samo prowadzenie pojazdu bez uprawnień grozi kara nawet do 30 tysięcy złotych.
Napisz komentarz
Komentarze