wiadomości Gliwice

Walka z narkobiznesem to codzienność dla policjantów w całym kraju. Choć wciąż pojawiają się nowi dilerzy, próbujący swoich sił w tym zakazanym biznesie, skuteczność policyjnych działań jasno pokazuje, że nie warto podejmować takiego ryzyka. Najnowszy sukces śledczych z Gliwic, którzy zatrzymali, a sąd aresztował dwóch posiadaczy znacznych ilości środków narkotycznych a tym samym zamieszanych w narkotykowy biznes, to kolejny dowód na to, że prędzej czy później każdy, kto wchodzi w świat narkotyków, spotka się z nieuchronnym zatrzymaniem i karą.

W niedzielny poranek dyżurny gliwickiej komendy otrzymał zgłoszenie o zalewaniu mieszkania w jednym z bloków mieszkalnych na Osiedlu Sikornik w Gliwicach. Jak się okazało, nie był to przypadek, a w mieszkaniu, z którego wydobywała, się woda znajdował się desperat. Profesjonalne działanie służb doprowadziło do szczęśliwego zakończenia.

Policjanci zwalczający przestępczość narkotykową z katowickiej komendy wojewódzkiej zatrzymali 3 osoby w związku z posiadaniem i wprowadzaniem do obrotu znacznej ilości narkotyków. W przejętych przez policjantów walizkach, znajdowało się blisko 20 kilogramów suszu marihuany. Mężczyznom grozi teraz kara do 12 lat więzienia.

AKTUALIZACJA: Chłopiec został odnaleziony. Policjanci z Gliwic prowadzą poszukiwania za 13-letnim Marcinem P., który opuścił dom dziś (1 sierpnia) około godziny 13 i od tego czasu nie skontaktował się z bliskimi.

Do tragicznego w skutkach wypadku doszło dziś (30 lipca 2024), około godziny 13 na 307 kilometrze autostrady A4.

Policjanci zatrzymali dwóch nastolatków, którzy uciekali przed policjantami. Poruszając się czarnym audi popełnili szereg wykroczeń drogowych, nie zatrzymali się też do kontroli. Mundurowi wykorzystali radiowóz jako środek przymusu bezpośredniego i oddali strzały w kierunku pojazdu. Zatrzymani to 15-latek i jego 18-letni kolega.

Policjanci Centralnego Biura Śledczego Policji wraz z funkcjonariuszami Krajowej Administracji Skarbowej wspólnie z funkcjonariuszami SPKP w Katowicach, pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Gliwicach rozbili zorganizowaną grupę przestępczą, zajmującą się nielegalną uprawą marihuany.

21 kwietnia około godziny 10.00 na granicy miejscowości Bargłówka i Trachy, w terenie zalesionym na łuku drogi, doszło do tragicznego w skutkach zdarzenia - zginęła 38-letnia kierująca fordem S-max oraz jej 11-letnia córka. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że z niewiadomych dotąd przyczyn kierująca straciła panowanie nad pojazdem, w wyniku czego doszło do czołowego zderzenia z jadącym z naprzeciwka jeepem.

Do dyżurnego z gliwickiej autostradówki zgłosił się 33-latek, który odpowiedzialnie chciał sprawdzić swoją trzeźwość. Wynik był bez zarzutu. Mężczyzna zachowywał się jednak nerwowo. To wzbudziło czujność policjantów, którzy po sprawdzeniu pojazdu w policyjnych systemach informatycznych odkryli, że mężczyzna nie ma uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi, a jego samochód ma nieważne badania techniczne.

Ścigany listem gończym przez Sąd Okręgowy w Katowicach 35-latek został zatrzymany w centrum Gliwic. Do wytropienia podejrzanego wyznaczeni byli kryminalni z Komendy Powiatowej Policji w Strzelcach Opolskich, którzy otrzymali mocne wsparcie od kolegów z Gliwic. Wspólne, profesjonalne działania okazały się w stu procentach skuteczne i nikogo nie przestraszyły — pozostały niezauważone.