Lubińscy policjanci kilka dni po kradzieży odzyskali jednoślad, który w zuchwały sposób został skradziony w rejonie stacji kolejowej. Sprawa ta odbiła się szerokim echem w mediach, z uwagi na sposób działania sprawcy, który szlifierką odciął zabezpieczenie i odjechał skradzionym pojazdem. Funkcjonariusze ustalili personalia podejrzanego. Mężczyzna oświadczył, że był pijany, a sam czyn to był „spontan”. Złodziej odpowie teraz za swój czyn przed sądem.
Kradzież roweru została zgłoszona oficerowi dyżurnemu lubińskiej komendy 9 lutego br. Od chwili otrzymania informacji o tym zdarzeniu rozpoczęte zostały czynności procesowe. Przede wszystkim został zabezpieczony zapis z monitoringu miejskiego, który analizowali policjanci pionu kryminalnego. Już kilka dni od kradzieży funkcjonariusze odzyskali rower, który następnie przekazali jego właścicielowi.
Działania policjantów nie doprowadziły wówczas do ustalenia sprawcy. Fakt ten nie oznaczał jednak, że o tej sprawie policjanci zapomnieli. Działania funkcjonariuszy były utrudnione, gdyż zapis monitoringu uchwycił jedynie plecy mężczyzny. Analizując całość materiału, po nitce do kłębka operacyjni ustalili, kto może stać za tą kradzieżą. Policjanci zatrzymali podejrzanego w jego miejscu zamieszkania. Okazał się nim 26-letni mieszkaniec gminy Lubin. Był kompletnie zaskoczony, bo myślał, że skoro rower odzyskany, sprawa została zakończona
Policjanci zatrzymali 26-latka. Na podstawie zebranych dowodów mężczyzna usłyszał zarzut kradzieży. Przyznał się do tego czynu, oświadczając śledczym, że w chwili kradzieży był pod wpływem alkoholu. Zobaczył rower i postanowił go ukraść. W pobliżu stacji kolejowej miał ukrytą szlifierkę kątową i za jej pomocą odciął zabezpieczenie jednośladu, a następnie nim odjechał, myśląc, że nie poniesie za to odpowiedzialności.
Teraz mężczyźnie grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
"To był pijacki spontan" - 26-latek ukradł rower, rozcinając zapięcie szlifierką
- 25.04.2022 14:47
Napisz komentarz
Komentarze