Podczas nocnej interwencji w jednym z białołęckich mieszkań policjanci z wydziału patrolowo - interwencyjnego komisariatu przy ul. Myśliborskiej zatrzymali pijanego 44-latka, który wyzywał funkcjonariuszy, a jednego z nich uderzył. Mężczyzna noc spędził w policyjnej izbie zatrzymań. Następnego dnia, gdy wytrzeźwiał został przesłuchany. Za przestępstwa, których się dopuścił grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności.
W ubiegły czwartek po godzinie 22.00 policjanci z wydziału patrolowo - interwencyjnego komisariatu policji przy ul. Myśliborskiej interweniowali w jednym z mieszkań na terenie dzielnicy, w którym miało dojść do kłótni pomiędzy ojcem a synem. Z informacji uzyskanej od zgłaszającej wynikało, że mężczyźni razem spożywali alkohol. W pewnym momencie 68-latek źle się poczuł. Funkcjonariusze próbowali sprawdzić, w jakim stanie jest mężczyzna.
Czynności utrudniał im syn mężczyzny. 44-latek chwiał się na nogach i mówił bełkotliwie, był agresywny i pobudzony. Krzyczał na policjantów, starał się nie dopuścić ich do leżącego na podłodze ojca. Policjanci zmuszeni byli założyć mu kajdanki. W trakcie czynności mężczyzna uderzył jednego z funkcjonariuszy nogą w brzuch. 68-latek potwierdził, że potrzebuje pomocy medycznej. Na miejsce wezwano karetkę, która przewiozła go do szpitala.
Następnie mundurowi zatrzymali 44-latka. W komisariacie mężczyzna ze względu na silne upojenie alkoholowe nie był w stanie poddać się badaniu alkomatem. Noc spędził w policyjnej celi. Gdy wytrzeźwiał policjanci przesłuchali go i przedstawili mu zarzuty dotyczące znieważenia interweniujących policjantów i naruszenia nietykalności cielesnej jednego z nich. Za te przestępstwa 44-latkowi grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności. Nadzór nad tym postępowaniem prowadzi Prokuratura Rejonowa Warszawa Praga-Północ.
Po skuciu kajdankami kopnął w brzuch policjanta. Za atak na funkcjonariusza grozi mu trzyletnia odsiadka
- 06.04.2022 05:52
Napisz komentarz
Komentarze