Ponad 38 tysięcy kilometrów - o tyle różniły się wskazania drogomierza podczas kontroli drogowej od stanu odnotowanego przez diagnostę podczas ostatniego badania technicznego pojazdu. Teraz policjanci wyjaśniają jak doszło do tych rozbieżności. W myśl znowelizowanego na początku 2020 roku prawa, jest to przestępstwo, za które grozi od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
Policjanci, dzięki nowelizacji rozporządzenia w sprawie kontroli ruchu drogowego, już od blisko dwóch lat spisują stan licznika kontrolowanych pojazdów, a odczytane wskazania drogomierza są przesyłane do Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców. Do ewidencji tej trafiają także odczyty dokonywane przez diagnostów podczas okresowych przeglądów technicznych pojazdów.
1 października br. w Mochnaczce Niżnej policjanci z Komisariatu Policji w Krynicy Zdroju, zatrzymali do kontroli kierującego samochodem marki Fiat Ducato. Kiedy mundurowi sprawdzili stan licznika pojazdu okazało się, że liczba kilometrów znacznie odbiegała od tej zapisanej podczas ostatniego badania technicznego. W chwili kontroli drogomierz fiata wskazywał 273 800 km, natomiast w grudniu 2020 roku podczas przeglądu diagnosta odnotował 312 000 km, czyli 38 200 km więcej niż obecnie.
Teraz policjanci wyjaśniają, jak doszło do rozbieżności wskazań licznika i kto jest za to odpowiedzialny. Za przestępstwa zmiany wskazań drogomierza lub ingerencji w prawidłowość jego pomiaru zgodnie z zapisem art. 306a kodeksu karnego grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Należy pamiętać, że takiej samej karze podlega zarówno osoba, która cofa licznik pojazdu, jak i ta, która taką korektę zleca.
Napisz komentarz
Komentarze