poniedziałek, 25 listopada 2024 08:39
Reklama

Pobiła swojego faceta metalową rurką. Policji wmawiała, że w takim stanie wrócił ze sklepu

Pobiła swojego faceta metalową rurką. Policji wmawiała, że w takim stanie wrócił ze sklepu

Policjanci z mokotowskiego wydziału wywiadowczo-patrolowego zatrzymali 51-latkę podejrzaną o uszkodzenie ciała swojego konkubenta. Kobieta najpierw uderzyła go metalową rurką w głowę, powodując rozcięcie, a kiedy nie umiała zatamować krwi, wezwała załogę pogotowia. Na miejscu twierdziła, że jej partner przyszedł z rozciętą głową ze sklepu, posadziła go więc na krześle i chciała opatrzyć. Ranny 55-latek przyznał się policjantom, że został pobity przez konkubinę. Kobieta mająca prawie 2 promile alkoholu w organizmie trafiła do policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu usłyszała zarzuty, za które może zostać skazana na 5 lat więzienia.




Około godziny 14.00 oficer dyżurny stołecznego stanowiska kierowania polecił mokotowskim mundurowym, aby pojechali na teren ogródków działkowych przy ul. Piaseczyńskiej. Tam miała być już skierowana załoga pogotowia ratunkowego w związku ze zgłoszeniem urazu głowy u poszkodowanego.

Kiedy policjanci dojechali na miejsce, zobaczyli 55 -latka siedzącego na krześle w altance. Z okolicy głowy sączyła mu się krew. Obok niego siedziała zatroskana i pachnąca alkoholem kobieta. Wyjaśniała, że jej konkubent wrócił w nocy ze sklepu z raną głowy. Ktoś miał go pobić. Po chwili prostowała, że to jednak było około 6.00 rano. Ona próbowała zatamować krwawienie, ale nie dawała rady, wezwała więc karetkę pogotowia.

Mundurowi udzielili mu pomocy, próbując tamować krew przy użyciu opatrunku, jednak krwawienie było dosyć obfite. Po chwili na miejscu pojawili się ratownicy medyczni, którzy zajęli się to kwestią. Po opatrzeniu, przed przewiezieniem go do szpitala, policjanci zapytali pokrzywdzonego, co się wydarzyło. Mężczyzna przyznał się, że to konkubina uderzyła go czymś twardym w głowę. Nie wie jednak, co to było. Uderzenie natomiast było dosyć solidne.

W związku z powyższym policjanci wrócili do altanki. W trakcie przeszukania znaleźli metalową rurkę ze śladami krwi. Narzędzie przestępstwa zostało zabezpieczone przed utratą dowodów. Na miejsce została wezwana grupa dochodzeniowo-śledcza i policyjny technik kryminalistyki.

Kobieta została zatrzymana. Nie przyznawała się do pobicia swojego partnera. Badanie alkotestem wykazało, że miała prawie 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Trafiła do policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu usłyszała zarzuty spowodowania uszczerbku na zdrowiu wobec 55-latka, za co teraz sąd może ją skazać na 5 lat więzienia.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama