Policjanci ze Zbrosławic zatrzymali 75-letniego mężczyznę, który odpowie za przywłaszczenie telefonu komórkowego. Zarzut usłyszała również jego 21-letnia znajoma, która dostała urządzenie w prezencie. Policjanci odzyskali mienie i oddali właścicielce. Przypominamy, że przysłowiowe „znalezione - niekradzione” nie idzie w parze z brakiem odpowiedzialności karnej.
Policjanci ze Zbrosławic zostali zawiadomieni przez mieszkankę powiatu tarnogórskiego o zgubieniu telefonu komórkowego wartego 800 złotych. Kobieta obawiała się, że telefon został przywłaszczony przez motorowerzystę, który zatrzymał się w miejscu, gdzie kobieta zgubiła urządzenie.
Sprawą zajęli się dzielnicowi, którzy szybko namierzyli sprawcę przywłaszczenia. Wczoraj policjanci ustalili tożsamość mężczyzny i jego miejsce zamieszkania. Mieszkaniec powiatu tarnogórskiego został zatrzymany. 75-latek podczas przesłuchania od razu przyznał się do przywłaszczenia telefonu. W piątek trzynastego sierpnia, jadąc motorowerem przez miejscowość Ziemięcice, zauważył leżący na ulicy telefon komórkowy. Zamiast poszukać jego właściciela i oddać zgubę, postanowił zabrać urządzenie. Znajdującą się w telefonie kartę sim spalił w piecu, a samo urządzenie dał w prezencie dużo młodszej znajomej, bo sam nie umiał obsługiwać smartfona.
Tego samego dnia policjanci dotarli i zatrzymali 21-letnią mieszkankę powiatu tarnogórskiego. Kobieta dobrowolnie oddała przywłaszczone mienie. Sprawcy usłyszeli zarzuty. 75-latek usłyszał zarzut przywłaszczenia i grozi mu do 3 lat więzienia. Jego 21-letnia znajoma usłyszała zarzut paserstwa i grozi jej kara do roku więzienia.
piątek, 22 listopada 2024 21:53
Napisz komentarz
Komentarze