Policjanci z oświęcimskiej komendy Policji zatrzymali 42–letniego mieszkańca gminy Oświęcim. Mężczyzna jest podejrzany o nieudzielenie pomocy swojemu bratu w sytuacji grożącej bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
W piątek (23.07.br.) tuż przed godziną 10, służby ratunkowe interweniowały w związku z nieprzytomnym mężczyzną znalezionym przy ulicy Powstańców Śląskich w Oświęcimiu. Jak wynikało z relacji zgłaszających, mężczyznę na poboczu miał zostawić kierowca samochodu marki Toyota, który natychmiast odjechał. Przypadkowi przechodnie zaczęli resuscytację mężczyzny, który nie dawał oznak życia. W ratowanie życia mężczyzny włączyli się również ratownicy jednej z prywatnych firm transportu medycznego, po czym nieprzytomny został przejęty przez ratowników Pogotowia Ratunkowego, którzy przewieźli go do szpitala. Po badaniach okazało się, że mężczyzna miał zawał i został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej.
W związku z faktem, że nieprzytomny mężczyzna nie posiadał przy sobie żadnego dokumentu tożsamości, policjanci natychmiast zajęli się ustalaniem jego personaliów, a także ustaleniem kierowcy, który go porzucił. Po kilku godzinach intensywnych czynności mundurowi ustalili, że poszukiwany pojazd należy do 42-letniego mieszkańca gminy Oświęcim. Funkcjonariusze zastali go w miejscu zamieszkania. Z jego relacji wynikało, że rano do Oświęcimia podwoził swojego nietrzeźwego brata, jednakże gdy ten oświadczył, że jest mu niedobrze, wysadził go z auta i odjechał.
42–latek został zatrzymany i trafił do oświęcimskiej komendy policji. Na podstawie zebranych dowodów zatrzymanemu przedstawiono zarzut nieudzielenia pomocy człowiekowi, w sytuacji grożącej bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Podejrzany przyznał się do zarzucanego mu czynu. Za popełnione przestępstwo grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności. Na podziękowania za prawidłową reakcję zasługują świadkowe, którzy widząc nieprzytomnego mężczyznę natychmiast wezwali Pogotowie Ratunkowe i udzielili mu pierwszej pomocy.
Napisz komentarz
Komentarze