Wracamy do sprawy głośnego wypadku w Krapkowicach na Opolszczyźnie. Mężczyzna, który rozbił superluksusowego McLarena o wartości ponad 600 tys. zł, niedawno wyszedł ze szpitala. Jego problemy dopiero się zaczną.
Więcej: Pracownik salonu rozbił super samochód za 675 tys. zł. Wybrał się na przejażdżkę bez zgody szefa
Do wypadku doszło 25 maja na jednym z rond w Krapkowicach. Kierowca McLarena nie zapanował nad pojazdem, doprowadzając do zderzenia z fordem. Jak się niebawem okazało, młody mężczyzna na co dzień zajmujący się w firmie prostymi pracami, zabrał auto bez zgody szefa. Jak opowiadali świadkowie, nagle "coś w niego wstąpiło", wskoczył do bolidu i ruszył z piskiem opon. Chwilę później doszło do kraksy.
Jak informuje regionalny dziennik NTO, mężczyzna wyszedł już ze szpitala, gdzie przebywał w wyniku obrażeń odniesionych podczas zderzenia. McLaren nie był ubezpieczony, a właściciel auta zgłosił sprawę na policję. Kierowca prawdopodobnie odpowie za krótkotrwałe użycie cudzego pojazdu mechanicznego. Auto, które uszkodził, zostanie wycenione i sprzedane w obecnym stanie. Raptowny krapkowiczanin najprawdopodobniej będzie więc musiał pokryć straty, które spowodował.
piątek, 22 listopada 2024 00:18
Napisz komentarz
Komentarze