Już nie dwa, a pięć lat pozbawienia wolności grozi 37-letniemu mieszkańcowi gminy Turobin, który pomimo zakazu i wypitych promili wsiadł za kierownicę citroena. Mężczyzna początkowo nie chciał poddać się czynnościom i przedstawił się jako „Święty Mikołaj”. Oprócz kary pozbawienia wolności grozi mu grzywna do 10 tysięcy złotych i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów.
Do zatrzymania nietrzeźwego kierowcy doszło w sobotnie popołudnie. Policjanci z Posterunku Policji we Frampolu zauważyli w miejscowości Huta Turobińska (powiat biłgorajski) kierowcę samochodu marki Citroen, który po wypuszczeniu pasażera gwałtownie ruszył jadąc całą szerokością jezdni od prawej do lewej.
Policjanci z uwagi na podejrzenie, że kierowca może znajdować się pod działaniem alkoholu postanowili zatrzymać kierowcę, który po chwili wjechał na posesję. Jak się okazało był to 37-letni mieszkaniec gminy Turobin, który przedstawił się policjantom jako „Święty Mikołaj”. Mężczyzna, który początkowo zachowywał się arogancko i wulgarnie szybko stracił rezon. Przeprowadzone przez policjantów badanie na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu wykazało, że miał on w organizmie 2,5 promila alkoholu. Natomiast po sprawdzeniu w policyjnych bazach okazało się, że ma on aktywny zakaz prowadzenia pojazdów prawie do połowy sierpnia 2022 roku.
Teraz 37-latkowi grozi kara nawet 5 lat pozbawienia wolności, kara grzywny do 10 tysięcy złotych i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów.
Jechał od krawężnika do krawężnika. Po zatrzymaniu powiedział, że jest Świętym Mikołajem
- 29.03.2021 09:41
Napisz komentarz
Komentarze