Policjanci z oświęcimskiej drogówki po krótkim pościgu zatrzymali 20-letniego mieszkańca Brzeszcz, który obawiając się konsekwencji za brak uprawnień do kierowania, nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Uciekając rozbił samochód. Teraz czekają go poważne konsekwencje karne.
We wtorek (23.03.2021) wieczorem policjanci pilnowali bezpieczeństwa na trasie Oświęcim – Brzeszcze. Tuż po godzinie 18.00 w Rajsku na ulicy Pszczyńskiej dali sygnał do zatrzymania się kierowcy samochodu marki BMW, który posiadał niesprawne oświetlenie. Kierowca zjechał na pobocze, lecz w chwili gdy zbliżył się do niego policjant ruszył z miejsca. Mundurowi błyskawicznie pojechali za nim używając sygnałów uprzywilejowania. Kierowca, chcąc zgubić ścigający go radiowóz wyprzedził inne pojazdy na podwójnej ciągłej, po czym wjechał w jedną z wąskich uliczek, gdzie na łuku stracił panowanie nad pojazdem i wpadł z jezdni.
Policjanci natychmiast podbiegli do leżącego na boku bmw i zachowując względy bezpieczeństwa, drzwiami od strony pasażera, wydostali kierowcę z wnętrza pojazdu. Nie doznał poważniejszych obrażeń i został zatrzymany. W trakcie czynności policjanci ustalili, że jest to 20-letni mieszkaniec Brzeszcz, który nie posiada uprawnień do kierowania. Badanie stanu trzeźwości mężczyzny nie wykazało alkoholu, ani narkotyków. Kierował samochodem rodziców, którzy udostępnili mu samochód, gdy oświadczył im, że zdał egzamin na prawo jazdy. Natomiast decyzję o ucieczce podjął ponieważ obawiał się konsekwencji związanych z kierowaniem samochodem bez uprawnień.
Za brak uprawnień do kierowania groził jedynie mandat lub grzywna w sądzie. Natomiast za ucieczkę przed policyjnym pościgiem grozi mu teraz kara pozbawienia wolności do lat 5 i zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres od roku do 15 lat.
Okłamał rodziców, że zdał prawko. Ucieczkę przed policją zakończył na boku
- 26.03.2021 18:24
Napisz komentarz
Komentarze