Mówi się, że cel uświęca środki. A co jeśli jest nim wcześniejsze wyjście z pracy? Wtedy gra jest naprawdę warta świeczki. Z takiego założenia wyszedł 19-letni Amerykanin Brandon Soules, który niespełna dwa tygodnie temu został odnaleziony związany z chustką w ustach.
Mieszkaniec niewielkiego miasteczka Coolidge w Arizonie został znaleziony niedaleko jednego ze skrzyżowań ze związanymi za plecami rękami i chustką wepchniętą w usta. Sprawą natychmiast zajęli się miejscowi policjanci. 19-latek zeznał, że został napadnięty przez dwóch zamaskowanych mężczyzn, którzy uderzyli go w głowę. Gdy stracił przytomność został wrzucony do samochodu napastników, a następnie wywieziony do miejsca, gdzie znalazł go przypadkowy przechodzień.
Stróże prawa natychmiast przystąpili do poszukiwania sprawców, ale z każdą minutą wersja przedstawiana przez 19-latka była coraz mniej wiarygodna. Zapisy monitoringu z miejsca, w którym miał zostać napadnięty nie potwierdziły tego.
Po kilkudniowym dochodzeniu, prawda ujrzała światło dzienne. Chłopak w końcu przyznał się, że nie było żadnego porwania. Cała historia miała zostać zmyślona, gdyż Soules feralnego dnia chciał po prostu szybciej wyjść z pracy. 19-latek został aresztowany tydzień po fikcyjnym porwaniu i usłyszał zarzut złożenia fałszywego doniesienia o przestępstwie. To nie jedyny jego problem - został też zwolniony z zakładu wulkanizacyjnego, w którym pracował.
piątek, 22 listopada 2024 22:53
Napisz komentarz
Komentarze