Ursynowscy policjanci zatrzymali 21-latka podejrzanego o posiadanie środków odurzających. Policjanci wylegitymowani mężczyznę mieszkającego w budynku, w którym przeprowadzali interwencję, ponieważ, gdy koło nich przechodził, dobiegał od niego zapach charakterystyczny dla marihuany. Funkcjonariusze znaleźli przy nim i w jego mieszkaniu kilkanaście gramów nielegalnego suszu. Mężczyzna spędził walentynkowa noc w policyjnym areszcie. Grozi mu kara do 3 lat więzienia.
Kilka minut po godzinie 21.00 mieszkaniec jednego z ursynowskich osiedli wezwał policjantów na interwencję, ponieważ ktoś miał dobijać się do jego drzwi. Kiedy mundurowi rozmawiali ze zgłaszającym koło nich, po schodach korytarza przechodził mężczyzna, którego funkcjonariusze zapytali, czy widział może kogoś obcego w budynku, kto mógł dobijać się do drzwi sąsiadów.
Młody mężczyzna odpowiedział, że nie widział nikogo. Był bardzo zdenerwowany faktem obecności mundurowych. Funkcjonariusze wyczuli od swojego rozmówcy zapach charakterystyczny dla marihuany i zapytali go, czy posiada przy sobie środku odurzające. Wówczas mężczyzna powiedział, że ma kilka torebek z marihuaną w plecaku na własny użytek. Po zabezpieczeniu nielegalnych substancji, funkcjonariusze poszli z ich posiadaczem do jego mieszkania, gdzie w szufladzie biurka znaleźli ususzone łodygi konopi indyjskich. 21-latek został zatrzymany i przewieziony do policyjnej celi. Następnego dnia usłyszał zarzuty, za które sąd może go skazać nawet na 3 lata więzienia.
Przypadkiem spotkał policjantów na klatce. Podczas rozmowy wyczuli zapach zioła
- 15.02.2021 11:02
Napisz komentarz
Komentarze