piątek, 22 listopada 2024 12:08
Reklama

Nalot na chatę dilera. Przypomniał sobie, że ma narkotyki, gdy zaczęli przeszukiwać mieszkanie

Nalot na chatę dilera. Przypomniał sobie, że ma narkotyki, gdy zaczęli przeszukiwać mieszkanie
Mokotowscy kryminalni zatrzymali mężczyznę podejrzanego o posiadanie znacznej ilości substancji psychoaktywnych. Mieszkaniec warszawskiej Ochoty został zatrzymany w pobliżu miejsca swojego zamieszkania. Zaskoczony obecnością policjantów przyznał się, że ma trochę marihuany na własny użytek w mieszkaniu. Podczas przeszukania stwierdził jednak, że skłamał, ponieważ pod wanną w łazience schował foliową torbę z nielegalnym suszem. Druga paczkę kryminalni znaleźli w jego altanie na terenie ogródków działkowych. Ich posiadacz trafił do policyjnego aresztu. Grozi mu kara do 10 lat więzienia.

Policjanci ustalili operacyjnie, że 31-latek może posiadać w swoim mieszkaniu na warszawskiej Ochocie znaczne ilości narkotyków. Postanowili więc poczekać na niego pod blokiem. Kiedy podjechał tam swoją toyotą, wyszli mu naprzeciw. Następnie przedstawili mu powód swojej obecności, nalegając na zaproszenie do mieszkania. Po drodze mężczyzna tłumaczył się, że ma tam małą ilość marihuany, wyłącznie na swoje potrzeby. Kiedy policjanci weszli do jego mieszkania, żeby sprawdzić, czy faktycznie mężczyzna podaje prawdę, co do ilości posiadanych środków odurzających, stwierdził, że właśnie mu się przypomniało, iż posiada marihuanę schowaną pod wanną w łazience. Po czym poszedł tam w obecności funkcjonariuszy i wyjął plastikową torbę wypełnioną brunatno-zielonym suszem. Funkcjonariusze zabezpieczyli ujawnione narkotyki dwa telefony komórkowe oraz gotówkę w kwocie ponad 12.000 zł. Następnie przeszukali toyotę yaris, którą przyjechał podejrzany oraz należącego do niego jeepa grand cherokee. W samochodach nie było nic nielegalnego.

Policjanci wiedzieli, że mężczyzna jest posiadaczem działki ogrodowej, w której może mieć kolejną ilość substancji psychoaktywnych. Wobec powyższego wspólnie z nim pojechali do miejscowości leżącej około 30 km od Warszawy na terenie powiatu piaseczyńskiego. Tam w altance znaleźli kolejną torbę plastikową z marihuaną. Łącznie do policyjnego depozyty trafiło ponad 300 gramów nielegalnych substancji.

Mężczyzna został zatrzymany. Następnego dnia usłyszał zarzuty prokuratorskie. Policjanci i prokurator złożyli do sądu wnioski o jego tymczasowym aresztowaniu. Teraz w zależności od decyzji sądu może on zostać aresztowany do czasu rozprawy głównej, na której może zostać skazany nawet na 10 lat więzienia.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama