piątek, 22 listopada 2024 11:21
Reklama

Dwóch Ukraińców, jeden Uzbek i trzy rozbite auta. Twierdzą, że to wina... niedźwiedzia

Dwóch Ukraińców, jeden Uzbek i trzy rozbite auta. Twierdzą, że to wina... niedźwiedzia
Trzy pojazdy zderzyły się tuż po tym, jak ich kierowcy przestraszyli się przebiegającego przez jezdnię niedźwiedzia. Obywatele Ukrainy i Uzbekistanu, właśnie takie okoliczności zdarzenia zgodnie przedstawili policjantom z wydziału ruchu drogowego z Piaseczna. Najwyraźniej wcześniej nie sprawdzili, że ostatni niedźwiedź na Mazowszu widziany był w pod koniec XVII wieku. Policjanci nie wykluczają, że może tu chodzić o wymuszenie odszkodowania. Jeden z mężczyzn trafił do policyjnej celi.

Tuż po północy na drodze w pobliżu miejscowości Parcela w gminie Konstancin- Jeziorna doszło do kolizji drogowej. Na miejsce kolizji, jej uczestnicy wezwali policjantów z piaseczyńskiej drogówki. Z ich ustaleń wynika, że 34-letni kierowca toyoty obywatel Ukrainy, zderzył się z jadącym tuż przed nim mercedesem kierowanym przez 25-letniego Uzbeka. Ten z kolei zderzył się z poprzedzającym go samochodem marki bmw, za kierownicą którego siedział 29-latek również z Ukrainy.


Policjanci podczas ich rozpytania usłyszeli, że mężczyźni się nie znają, i że każdy z nich odbywał nocną przejażdżkę. Również zgodnie oświadczyli, że powodem tej kolizji drogowej był… niedźwiedź, który przechodził przez drogę.


Najwyraźniej był to pierwszy od XVII wieku powrót tych ssaków na Mazowsze. Policjanci nie dali im jednak wiary. Działanie mogło być celowe i zaplanowane, możemy mieć tu do czynienia z próbą wymuszenia odszkodowania. Jeden z kierowców został zatrzymany i osadzony w policyjnej celi. Sprawa ma charakter rozwojowy.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama