Policjanci z wydziału do zwalczania przestępczości przeciwko życiu i zdrowiu zatrzymali 39-latka podejrzanego o rozbój na mieszkańcu jednego z mokotowskich osiedli. Pokrzywdzony skorzystał z uprzejmości mężczyzny, który okazał swoją życzliwość przy otworzeniu drzwi na klatkę schodową. Chwilę później, kiedy byli na klatce, altruista okazał się napastnikiem, który pobił pokrzywdzonego i wyrwał mu portfel z pieniędzmi oraz dokumentami. W wyniku czynności operacyjnych kilka dni później podejrzany został ustalony i zatrzymany. Na wniosek policjantów i prokuratora sąd aresztował go tymczasowo. Grozi mu kara do 12 lat więzienia.
Jak ustalili policjanci, około godziny 20.30 pokrzywdzony stanął przed drzwiami do klatki schodowej budynku, w którym mieszkał. Mężczyzna wracał z kolacji od swoich rodziców wzbogaconej winem. Przed drzwiami napotkał mężczyznę ubranego w czerwono-granatową bluzę. Ten okazał się bardzo uprzejmy i pomógł otworzyć mu drzwi, a następnie wszedł za nim na klatkę schodową. Wpuszczony do środka mieszkaniec, chciał się zrewanżować za pomoc i postanowił wręczyć mężczyźnie 10 zł.
Kiedy wyjął portfel i wręczył pieniądze uprzejmemu mężczyźnie, ten automatycznie przerodził się w agresora. Złapał za portfel i wyrywał mu go siłą. Pokrzywdzony chciał się utrzymać przy swoich rzeczach, ale został kilkakrotnie kopnięty kolanem w okolice żeber. Niestepowanie napastnik przewinął go wokół swoich ramion, stosując dźwignię i wyrwał mu portfel, w którym znajdowały się dokumenty i pieniądze w kwocie około 200 zł, po czym wyszedł z budynku.
Po kilku minutach na miejscu pojawili się wezwani mundurowi. Przyjęli zawiadomienie od pokrzywdzonego, ustalając okoliczności zajścia. Przesłuchali też świadków i sprawdzili monitoring, który w dalszym procesie został zabezpieczony jako dowód w sprawie.
Na zapisie kamery z klatki schodowej wydać było całe zajście.
Mimo tego, że napastnik posiadał maseczkę na twarzy, policjanci z wydziału zajmującego się ściganiem przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu operacyjnie wytypowali podejrzanego. Wiedzieli, że za sprawą stoi 39-letni mieszkaniem warszawskiego Mokotowa. Kiedy operacyjni złożyli mu wizytę, ten zaprzeczał, jakoby miał brać udział w rozboju. W jego mieszkaniu funkcjonariusze zabezpieczyli bluzę i maseczkę, w które był ubrany w dniu rozboju. Mimo zebranych dowodów w sprawie mężczyzna potwierdzał jedynie, że otworzył drzwi pokrzywdzonemu, za co otrzymał 10 zł. Nie przyznawał się do rozboju.
Został zatrzymany, a następnie stanął przed prokuratorem, który przedstawił mu zarzuty. Na wniosek policjantów i prokuratora mokotowski sąd zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci 3-miesięcznego aresztu. Teraz mężczyźnie grozi kara do 12 lat więzienia.
Facet dał patusowi dychę za otwarcie drzwi i szybko tego pożałował. Rzucił się na niego z pięściami
- 06.10.2020 16:28
Napisz komentarz
Komentarze