Policjanci z bydgoskiego ogniwa wodnego zatrzymali pijanego 44-latka. Mężczyzna wykonywał niebezpieczne manewry na akwenie w Lipkuszu. Badanie trzeźwości wykazało, że miał ponad trzy promile alkoholu. Teraz będzie odpowiadać za kierowanie pojazdem mechanicznym w ruchu wodnym w stanie nietrzeźwości.
W sobotę (29.08.2020) policjanci z bydgoskiego ogniwa wodnego stacjonujący w Pieczyskach otrzymali zgłoszenie o łodzi motorowej, która ma wykonywać niebezpieczne manewry na wodzie w miejscowości Lipkusz. Ze zgłoszenia wynikało też, że sternik może znajdować się pod wpływem alkoholu. Na miejsce natychmiast popłynęli policyjną łodzią funkcjonariusze.
Tam zauważyli opisywaną łódź. Policjanci skontrolowali mężczyznę, który nią sterował. Mężczyzna nie posiadał przy sobie dokumentu uprawniającego do sterowania taką łodzią. Następnie poddali go badaniu alkomatem na zawartość alkoholu w organizmie. Okazało się, że 44-latek jest nietrzeźwy. Miał ponad trzy promile alkoholu w organizmie. W łodzi znaleźli też butelkę z alkoholem. Mężczyzna został zatrzymany. Motorówka została zabezpieczona przez właściciela.
Ponadto, policjanci otrzymali informację, że nietrzeźwy sternik, w trakcie wykonywania niebezpiecznych manewrów, uderzył w żaglówkę. Dalej sprawą zajmą się policjanci z Koronowa. Teraz mężczyzna będzie odpowiadać za kierowanie pojazdem mechanicznym w ruchu wodnym w stanie nietrzeźwości. Co więcej, jeśli okaże się, że nie posiada zgodnie z ustawą uprawnień do sterowania motorówką przy określonej mocy silnika, wówczas odpowie dodatkowo za wykroczenie.
Zbliżający się już dużymi krokami koniec wakacji to jeszcze nie koniec pracy dla policyjnych "wodniaków" z bydgoskiej komendy. Funkcjonariusze będą do końca września stacjonować w Pieczyskach. Tak jak do tej pory będą czuwać nad bezpieczeństwem osób wypoczywających nad wodą.
Szarżował motorówką popijając whisky. Uderzył w żaglówkę, skończył w kajdankach
- 31.08.2020 15:05
Napisz komentarz
Komentarze