piątek, 22 listopada 2024 07:43
Reklama

Ludzie widzieli, jak wrzuca szczeniaki do studni. Sukę, która je urodziła, też spotkał straszny los






Do 3 lat pozbawienia wolności może grozić 61-latkowi, którego zatrzymali mundurowi z Komisariatu Policji w Daleszycach. Mężczyzna podejrzany jest o to, że działając ze szczególnym okrucieństwem uśmiercił psa oraz usiłować dokonać tego samego czynu wobec kilku małych szczeniąt.


Wczoraj, 06.07.br., przed godziną 17:00, kieleccy policjanci otrzymali zgłoszenie z którego wynikało, że jeden z mieszkańców gminy Daleszyce do studni wrzucił zwierzęta. Natychmiast na miejsce zostali skierowani funkcjonariusze z miejscowego komisariatu. Po kilku minutach stróże prawa dotarli do wskazanej posesji, gdzie zastali 61-latka. Mężczyzna w rozmowie z policjantami przyznał, że posiada zwierzęta i wskazał im dwa dorosłe psy. Chwilę później mundurowi zauważali studnię i gdy podeszli do niej usłyszeli skomlenie szczeniąt. Okazało się, że na dnie nieczynnej, zasypanej studni znajdowały się dwa małe psy. W bezpiecznym wydostaniu zwierząt policjantom pomogli strażacy, którzy również dojechali na miejsce. Dodatkowo podczas wykonanych czynności funkcjonariusze pod deskami znajdującymi się na terenie posesji odnaleźli jeszcze jednego szczeniaka, a dwa kolejne leżały pod dostawczym pojazdem. Na pytanie policjantów, gdzie znajduję się „matka” małych psów, mężczyzna zapewniał, że uciekła po tym jak ją uderzył, gdyż zgryzła kurę sąsiada. Funkcjonariusze nie uwierzyli 61-latkowi i postanowili sprawdzić przyległy rejon. Po chwili za posesją ujawnili oni uśmiercone zwierzę.

Mieszkaniec gminy Daleszyce został zatrzymany, a szczenięta trafiły pod opiekę weterynarza. Teraz 61-latek za czyn, którego się dopuścił, odpowie przed sądem. Może mu grozić kara do 3 lat pozbawiania wolności.

Źródło: KWP w Kielcach


Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama